Gdziekolwiek nie będzie publikowany ten cykl w pozostałych mi jeszcze latach dziennikarskiej działalności komiksowej, gdzieś się zapoznacie w jego ramach z kolejnym podróżami bliskimi i dalekimi, podczas których napotykamy komiks, ilustrację, czy rysunki satyryczne. Pamiętajcie zawsze, że wszystko zaczęło się na Cyfrowym Ziniolu!
Na początek Porto Cartoon w holu lotniska im. Francisco Sá Carneiro. Wystawę obejrzałem udając się (a może wracając „z”? Kurczę, już nie pamiętam :)) do cudownej Galicji (celowo nie piszę, że do Hiszpanii :)), w oczekiwaniu na towarzysza podróży (no i w sumie życia też), z którym porannym autobusem z Porto mieliśmy udać się do Vigo (to najbrzydsza część Galicji, jaką zobaczyłem). Wycieczkę tego typu polecam, Porto Cartoon również.
Pierwsza edycja prac z tego festiwalu, którą widziałem, a która była chronologicznie dziewiątą, zobaczyłem w roku 2007. Potem jeszcze jedenastą w 2010 (o obu pisałem na pRzYpAdKiEm) i miałem przerwę do tej jubileuszowej, dwudziestej pt. „Posprzątać planetę”, której część rozstawiono w holu lotniska.
Porto nazywane jest stolicą cartoonu, bo festiwal zadomowił się w tym ślicznym mieście na dobre. Główna wystawa zawsze organizowana jest w Muzeum Prasy (Museu da Imprensa), na którego zwiedzanie akurat nie miałem czasu tym razem, więc dobrze się złożyło, że spotkaliśmy się na lotnisku. Poniżej zdjęcia bez opisów, bo te rysunki mówią same za siebie. A tutaj link do głosowania internetowego – klik w Wirtualne Muzeum Rysunku Satyrycznego - warto zagłosować, bo temat zacny, ważny, a prace porażająco pomysłowe.
Na początek Porto Cartoon w holu lotniska im. Francisco Sá Carneiro. Wystawę obejrzałem udając się (a może wracając „z”? Kurczę, już nie pamiętam :)) do cudownej Galicji (celowo nie piszę, że do Hiszpanii :)), w oczekiwaniu na towarzysza podróży (no i w sumie życia też), z którym porannym autobusem z Porto mieliśmy udać się do Vigo (to najbrzydsza część Galicji, jaką zobaczyłem). Wycieczkę tego typu polecam, Porto Cartoon również.
Pierwsza edycja prac z tego festiwalu, którą widziałem, a która była chronologicznie dziewiątą, zobaczyłem w roku 2007. Potem jeszcze jedenastą w 2010 (o obu pisałem na pRzYpAdKiEm) i miałem przerwę do tej jubileuszowej, dwudziestej pt. „Posprzątać planetę”, której część rozstawiono w holu lotniska.
Porto nazywane jest stolicą cartoonu, bo festiwal zadomowił się w tym ślicznym mieście na dobre. Główna wystawa zawsze organizowana jest w Muzeum Prasy (Museu da Imprensa), na którego zwiedzanie akurat nie miałem czasu tym razem, więc dobrze się złożyło, że spotkaliśmy się na lotnisku. Poniżej zdjęcia bez opisów, bo te rysunki mówią same za siebie. A tutaj link do głosowania internetowego – klik w Wirtualne Muzeum Rysunku Satyrycznego - warto zagłosować, bo temat zacny, ważny, a prace porażająco pomysłowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz