Podobnie jak poprzednie, trzecia część komiksowego serialu Huberta Ronka zatytułowanego "Jestem Bogiem" powstaje na zasadach crowdfundingu. Każdy, kto zechce wesprzeć druk komiksu, może to zrobić na portalu PolakPotrafi.pl. Cena albumu waha się między 20 a 3000 zł, przy czym wersja podstawowa to "goły" komiks, a ta najdroższa - warsztaty komiksowe prowadzone przez autora i wydrukowany album dla każdego z ich uczestników. W kwotach pomiędzy granicznymi otrzymać można m.in. takie cuda, jak archiwalne numery serii, oryginalne plansze czy limitowane wydania kolekcjonerskie.
Pierwszy zeszyt cyklu zyskał czytelnicze wsparcie w wysokości 4000 zł, co było sporym sukcesem autora i sprawiło, że komiks mógł ukazać się z szeregiem ciekawych dodatków. W chwili, gdy piszę te słowa trzecia część "Jestem Bogiem" zebrała 1420 zł z wymaganych 2000. Do zakończenia projektu zostało 19 dni.
- Według mnie to bardzo dobry i skuteczny sposób zdobycia kasy na wydanie swoich autorskich niezależnych projektów komiksowych. Przynajmniej w momencie, gdy jest się w stanie ogarnąć to od strony graficznej i samemu w miarę szybko przygotować taką crowdfundingową akcję. Daje to wolną rękę, w miarę szybko zapewnia środki finansowe i ma w sobie coś ze wspólnej zabawy twórcy z czytelnikami, obu stronom daje fun - mówi autor komiksu.
- Ma to o tyle sens, że faktycznie parę spraw się domyka, niektóre wprowadzone wcześniej sytuacje są wyprostowane i czytelnik otrzymuje wyjaśnienia. Ale jest oczywiście cliffhanger na zakończenie części trzeciej. Bez tego nie mogło się obyć. I są nowe pytania, z którymi zostawiam odbiorców. Na pewno nie jest to więc koniec opowieści o Janie Zygfrydzie Reśniaku. Historię można snuć właściwie w nieskończoność, bo zagadka "czy główny bohater jest Bogiem?" oczywiście jest fundamentalna, ciągle nie wyjaśniona i napędza też inne wydarzenia, z czego rodzą się kolejne pytania - mówi Ronek.
Kwestię tego "co by było, gdyby Bóg był jednym z nas" próbował rozwikłać niejeden artysta. Ronek zostawia czytelnika z szeregiem niedopowiedzeń. Jak więc jest z tą boskością Jana Zygfryda Reśniaka?
- Z pewnością kończąc historię "Jestem Bogiem" odpowiem wprost na to zasadnicze pytanie, bo na razie zwolennicy "tak" i "nie" znajdą na łamach komiksu potwierdzenie dla swych opinii. Choć... ci bardziej uważni, którym chce się trochę nad kolejnymi planszami posiedzieć, wczytać, (p)odpowiedzi już otrzymali. Na razie jednak zostawiam sobie drogę do wymyślania i rysowania dalszych historii z człowiekiem, który twierdzi, że jest Bogiem.
Myśląc o kolejnych częściach komiksu, Ronek dysponuje bardzo ogólnym i jeszcze nieskonkretyzowanym zarysem najbliższych wydarzeń.
- Czwarta część powstanie, choć nie wcześniej niż na początku przyszłego roku. W międzyczasie jednak ukaże się zbiór shortów, które były publikowane w różnych miejscach (plus kilkanaście stron nowych, premierowych epizodów) . Ten tytuł z kolei najpóźniej na MFK w Łodzi. Skłaniałbym się do stwierdzenia, że to mniej więcej półmetek całej przygody z JZR (a może początek? kto wie?).
"Jestem Bogiem" Ronek rysuje szybką, dynamiczną kreską. Podobny charakter ma tworzenie scenariusza historii Jana Zygfryda Reśniaka. -Ten komiks powstaje dość spontanicznie - mówi Ronek - Wiele scen w części drugiej wykrystalizowało się już podczas jej rysowania, choć i tak jest to najbardziej przemyślany odcinek z dotychczasowych. Tak jak gdzieś wspominałem, musiałem ogarnąć tu wątki, które wcześniej wprowadziłem do serii bardzo "na wariata". Chcąc zachować logikę przedstawionego świata musiałem to wszystko trochę przemyśleć i pospinać.
Pierwszy zeszyt cyklu zyskał czytelnicze wsparcie w wysokości 4000 zł, co było sporym sukcesem autora i sprawiło, że komiks mógł ukazać się z szeregiem ciekawych dodatków. W chwili, gdy piszę te słowa trzecia część "Jestem Bogiem" zebrała 1420 zł z wymaganych 2000. Do zakończenia projektu zostało 19 dni.
- Według mnie to bardzo dobry i skuteczny sposób zdobycia kasy na wydanie swoich autorskich niezależnych projektów komiksowych. Przynajmniej w momencie, gdy jest się w stanie ogarnąć to od strony graficznej i samemu w miarę szybko przygotować taką crowdfundingową akcję. Daje to wolną rękę, w miarę szybko zapewnia środki finansowe i ma w sobie coś ze wspólnej zabawy twórcy z czytelnikami, obu stronom daje fun - mówi autor komiksu.
Zamysłem komiksowego serialu Ronka było sprowadzenie Boga na Ziemię, wrzucenie go w wir dyskusji z ludźmi, postawienie pytań i próby udzielenia na nie odpowiedzi. Bohaterem utworu jest Jan Zygfryd Reśniak - „żałośnie przeciętny mężczyzna w średnim wieku” - który nagle oznajmia wszem i wobec, że jest Bogiem. Nie będąc do końca przekonanym do tej ryzykownej tezy, testuje swoje zdolności skacząc z dziesiątego piętra czy tworząc zastępy zombie.
Trzeci odcinek jest już narysowany. Ma 70 czarno-białych stron formatu A5 i kolorową okładkę. Do wykończenia pozostały niektóre elementy oprawy graficznej i skład. Czekający na druk komiks zamyka pewne wątki obecne od początku serii, w związku z czym Hubert Ronek hucznie nazywa dotychczasowe trzy części trylogią. - Ma to o tyle sens, że faktycznie parę spraw się domyka, niektóre wprowadzone wcześniej sytuacje są wyprostowane i czytelnik otrzymuje wyjaśnienia. Ale jest oczywiście cliffhanger na zakończenie części trzeciej. Bez tego nie mogło się obyć. I są nowe pytania, z którymi zostawiam odbiorców. Na pewno nie jest to więc koniec opowieści o Janie Zygfrydzie Reśniaku. Historię można snuć właściwie w nieskończoność, bo zagadka "czy główny bohater jest Bogiem?" oczywiście jest fundamentalna, ciągle nie wyjaśniona i napędza też inne wydarzenia, z czego rodzą się kolejne pytania - mówi Ronek.
Kwestię tego "co by było, gdyby Bóg był jednym z nas" próbował rozwikłać niejeden artysta. Ronek zostawia czytelnika z szeregiem niedopowiedzeń. Jak więc jest z tą boskością Jana Zygfryda Reśniaka?
- Z pewnością kończąc historię "Jestem Bogiem" odpowiem wprost na to zasadnicze pytanie, bo na razie zwolennicy "tak" i "nie" znajdą na łamach komiksu potwierdzenie dla swych opinii. Choć... ci bardziej uważni, którym chce się trochę nad kolejnymi planszami posiedzieć, wczytać, (p)odpowiedzi już otrzymali. Na razie jednak zostawiam sobie drogę do wymyślania i rysowania dalszych historii z człowiekiem, który twierdzi, że jest Bogiem.
Myśląc o kolejnych częściach komiksu, Ronek dysponuje bardzo ogólnym i jeszcze nieskonkretyzowanym zarysem najbliższych wydarzeń.
- Czwarta część powstanie, choć nie wcześniej niż na początku przyszłego roku. W międzyczasie jednak ukaże się zbiór shortów, które były publikowane w różnych miejscach (plus kilkanaście stron nowych, premierowych epizodów) . Ten tytuł z kolei najpóźniej na MFK w Łodzi. Skłaniałbym się do stwierdzenia, że to mniej więcej półmetek całej przygody z JZR (a może początek? kto wie?).
"Jestem Bogiem" Ronek rysuje szybką, dynamiczną kreską. Podobny charakter ma tworzenie scenariusza historii Jana Zygfryda Reśniaka. -Ten komiks powstaje dość spontanicznie - mówi Ronek - Wiele scen w części drugiej wykrystalizowało się już podczas jej rysowania, choć i tak jest to najbardziej przemyślany odcinek z dotychczasowych. Tak jak gdzieś wspominałem, musiałem ogarnąć tu wątki, które wcześniej wprowadziłem do serii bardzo "na wariata". Chcąc zachować logikę przedstawionego świata musiałem to wszystko trochę przemyśleć i pospinać.
Pierwsze opinie czytelników świadczą o tym, że to spinanie wyszło dość zgrabnie. Serial "Jestem Bogiem" spotkał się również z przychylnym odbiorem krytyki. Do wsparcia publikacji kolejnej części serii zachęca sam autor:
- Jeśli udałoby się osiągnąć kosmiczny próg finansowania, powstanie dodatkowy epizod pt. "Wyznawcy", kolejny odcinek wydany na papierze w postaci osobnej publikacji.
Hubert Ronek, rzadko obecny na festiwalach i konwentach, tym razem będzie dostępny dla odbiorców swoich komiksów podczas VIII Lubelskich Spotkań z Komiksem, które odbędą się w dniach 7-8 maja w Miejskiej Bibliotece Publicznej przy ul. Peowiaków 12 oraz Fantastycznym Centrum Kultury (Lwowska 12) w Lublinie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz