Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Piguła - komiksowa prasówka (12)

Autor: Dominik Szcześniak


To głównie w blogosferze tętnią ostatnio wydarzenia komiksowe. Zanim zredagowany nius zawiśnie w serwisie, zainteresowani poznają ważne dla komiksowego świata fakty właśnie poprzez mniej lub bardziej spontaniczne wpisy autorów/wydawców/redaktorów na blogach, twitterach, czy facebooku. A poza wydarzeniami, pełno tam ciekawostek, komiksów, notek, czy też wreszcie zwykłej gadaniny. I tak na przykład świetne projekty postaci i komiks z szuflady wyciąga Jaszczu, o zajęciu drugiego miejsca w konkursie na komiks podkarpackiego RPO informuje Kolec, a zupełnie nowy blog, poświęcony Osiedlu Swoboda stawia Śledziu.

Blogowy rodowód ma również informacja o przełożeniu Festiwalu Komiksowa Warszawa na najbliższy weekend. Ekipa "Ziniola" będzie na tej imprezie dostępna, podobnie zresztą jak na LeSzKu, którego wstępny program lada dzień powinien pojawić się na odświeżonej stronie imprezy.

Z aktualności ziniolowych - jutro powracają "Przygody Leszka", tak więc zapraszam przed monitory o bliżej niesprecyzowanej godzinie. Od przyszłego tygodnia natomiast zmieni się formuła "Piguły", która przepoczwarzała się co chwila, będąc a to subiektywną prasówką, a to felietonem, a to wreszcie krótkim zbiorem niusów. Bywają takie tygodnie, kiedy po prostu nie ma czego komentować, nic się nie dzieje i jedyną opcją jest mamienie czytelnika jakąś zapchajdziurą, w związku z czym poważnie zastanawiam się nad tym, aby "Pigułę" uczynić nieregularnikiem. Wciąż publikowanym w poniedziałek, ale już nie każdy. Zobaczymy co z tego wyniknie. A tymczasem... nie ma co gadać, w najbliższy weekend widzimy się w Warszawie.

12 komentarzy:

pstraghi pisze...

To już chyba 4 komiksowa prasówka, w której nie ma przeglądu komiksowej prasy (nawet blogów).

Jarek Obważanek pisze...

Dominiku - jak po całotygodniowym dłubaniu widzę, że wg Ciebie znowu nic się nie działo, to się zastanawiam czego Ty w ogóle oczekujesz? Obszerna zapowiedź Komiksowego przewodnika po Warszawie czy kolekcjonerska reedycja Wody sodowej to jest takie nic?

Oczywiście, że życie tętni gdzie indziej niż na serwisach, bo serwisy są od czego innego niż blogi, fejsbuki i tłitery razem wzięte. To zagadnienie było wałkowane w ubiegłym roku.

repek pisze...

Dominik po raz kolejny odkrywa Amerykę w konserwie. :) Jakim cudem życie ma tętnić gdzie indziej niż na FB i blogach, skoro po to one są. :) Serwisy [amatorskie - przypominam!] z natury są wolne, ale za to docierają do znacznie większej ilości ludzi.

Ja mam inną obserwację - bo megaboomie blogowym, aktualnie jest słabiutko. Tudzież inaczej mówiąc: jakościowo zawsze było tak jak teraz [poza paroma ekipami, które się rozwinęły], ale kiedyś było co chwila coś nowego i to wystarczało. Każdy blogger na początku miał kilka pomysłów, one były fajne. Ale czas pokazuje, że trzeba mieć albo zapał, albo zespół. A najlepiej jedno i drugie [Zeszyty, Motyw].

Obserwuję około 100 blogów. W tym na może 10 regularnie coś się dzieje ciekawego [nie liczę jako "ciekawe" opinii komiksiarza o obejrzanym filmie czy wrażeniach ze śniadania]. Połowa w ogóle zdechła.

Pozdrówka

Kuba Oleksak pisze...

Repku, nie oddzielałbym tak brutalnie blogów od serwisów, wszak w dużej mierze ich "kompetencje" się pokrywają.

Tak, blogi powstają i upadają - tak samo jest z serwisami - WAK się odrodził i tak sobie wegetuje karmiony przez wydawców. Nic ciekawego tam się nie dzieje, rzadko to miejsce odwiedzam. Jeden przykład z brzegu.

repek pisze...

@Kuba
Ale przecież nie o tym mowa.

Mowa o tym, że na serwisach nie ma szans dziać się tak dużo jak w blogosferze traktowanej całościowo.

Natomiast można - tego nie neguję - porównywać np. to, ile newsów o czymś ukazuje się na jednym konkretnym blogu z tym, ile newsów ukazuje się w innym konkretnym miejscu [np. serwisie]. Wtedy jest to rozmowa, która nie ma założeń z pupy.

Weźmy Twój przykład: "na WAKu [tu można by wstawiać serwisy] nic się nie dzieje, wegetuje". Odpowiedzieć można: "a niby czemu ma tam się dziać coś więcej, skoro takie jest założenie autora, a na dodatek i tak ma pewnie więcej wejść miesięcznie niż blogosfera w cały rok."

Sensowna rozmowa brzmi: dlaczego na WAKu [tu wstaw dowolny serwis] jest mało wywiadów, a na Ziniolu są?

"Tak, blogi powstają i upadają - tak samo jest z serwisami" - jesteś pewien, że tak samo jest z serwisami? Na tym właśnie polega problem z ich statusem. One raczej nie padają [dzieje się to rzadko, bo mało ich powstaje] i choćby dlatego możesz śledzić, czy SPADA ICH POZIOM.

Jak pada blog, mało kogo to obchodzi. Jak serwis ma zniżkę formy lub nie robi nic nadzwyczajnego: olaboga! :)

Gdyby tak myśleć, to należałoby pisać: "Na 100 istniejących, 50 blogów umarło, działa regulatrnie może z 10, w tym na 5 dzieje się coś ciekawego - żenada, blogosfera umarła." Jaki sens w takich generalizacjach? :)

Pozdrawiam

repek pisze...

@Kuba

Aha, co do tego, że "kompetencje" się pokrywają.

Nie pokrywa się jeden zasadniczy warunek działalności, który wpływa na jej charakter: serwisy docierają do niszy [czyli fanów komiksów].

Blogi - poza pojedynczymi tytułami, które wybijają się ponad blogosferę - docierają do niszy w niszy [czyli fanów komiksów, którzy jeszcze śledzą to, co piszą fani].

Pozdrówka!

pszren pisze...

czyli tak: prasówka wywołała dyskusję, która dała do myślenia.

obserwujcie moje blogi!

dzisiaj myślałem o repku (bo przyszedł mi do głowy infantylny żarcik do paska z serii, która jeszcze nie była nigdzie publikowana, no i się powstrzymałem, bo repkowi by się żarcik nie spodobał).

Maciej Pałka pisze...

Spokojnie.
Na miejsce każdego zdechłego bloga
Śledziu zakłada kolejnego swojego.

Mikołaj Ratka pisze...

Czyżby tydzień bez zadymy = tydzień nieciekawy? :P

repek pisze...

@pszren
Śmiało. :) Nie ma to jak pośmiać się z siebie samego.

@MaciejP
Touche. :)

@skil
A gdzie Ty tu zadymę widzisz? :) Ludzie, widać, że Wy z erpegowcami nie mieliście w życiu wiele do czynienia i ich flejmami.

Pozdro

Mikołaj Ratka pisze...

Ale ja nie piszę o "tu" przecież, tylko komentuję wpis ;)

Jarek Obważanek pisze...

Heh, to naprawdę zabawne, że taki tekst w sumie o niczym nabił tyle komentarzy. :)