Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

poniedziałek, 1 lutego 2010

Piguła - komiksowa prasówka (01)

Autor: Dominik Szcześniak

"Piguła" to nowy cykl, jaki proponujemy internetowym Czytelnikom. Cykl poniedziałkowy, na dobry początek tygodnia, atakujący zawsze o 7:00 z rana, a dzisiaj - wyjątkowo, przez wzgląd na "przełamywanie lodów" i debiutancka tremę - po 20:00 wieczorem. Ideą "Piguły" jest omówienie minionego tygodnia w polskiej prasie komiksowej oraz na polskich stronach www. Typowa prasówka, z pochwaleniem tego, co pochwał wymaga i wykpieniem tego, co na wykpienie zasłużyło. Postaramy się również wyciągnąć dla Was te informacje, które były najistotniejsze, a przepadły wśród kompletnie nieistotnych niusów, dotyczących spraw okołokomiksowych. W pierwszym wejściu pozwolę sobie pokręcić się wokół kilku najciekawszych informacji z ostatnich dni oraz zahaczyć o coś, co się zowie "wydarzeniem miesiąca".

W styczniu honory wydar
zenia miesiąca pełni "Komiksowe becikowe" - inicjatywa głośna, zacna, ale również ukazująca hermetyczność polskiego środowiska komiksowego. Najpierw jednak o zacności... Tomasz "Asu" Pastuszka, pomysłodawca idei, zebrał grono fantastycznych rysowników i scenarzystów, poprosił ich o stworzenie krótkich komiksów i wszystko to wziął i opublikował. Takie akcje zdarzały się już nieraz w tym kraju, a z ich efektów twórcy byli rozliczani mniej lub bardziej brutalnie, jednak tym razem pojawił się aspekt dość nieoczekiwany: dochód ze sprzedaży zbiorku przeznaczony został dla dwóch par, spodziewających się dzieci: Joanny i Karola Kalinowskich oraz Eweliny i Piotra Nowackich. "Komiksowe becikowe" pełną gębą. Co istotne, twórcy mieli zakaz wypaplania przyszłym ojcom swoich zamiarów. Każdemu i każdej z nich się to udało. Autorzy nie kryli łez wzruszenia na twitterach i blogach.

Jako równie zaskoczonemu obserwatorowi, ciężko było mi znaleźć inne określenie na to wydarzenie niż "cholernie mi
ła, sympatyczna, rodzinna wręcz akcja". Namacalny i bardzo konkretny dowód sympatii, jaką przesiąknięte jest to często wyszydzane "środowisko" równie często "wyszydzanych" komiksiarzy. Ale też być może oznaka wspomnianej już hermetyczności i ciągłego pluskania się w tym samym sosie, złożonym z kilkudziesięciu komiksiarzy i fanów? Cóż, nawet jeśli... genialna sprawa. Wydarzenie miesiąca. A Asu - mecenas polskiego komiksu. Bo to wydarzenie wyciekło znacznie dalej, niż komiksowy grajdołek - pisały o nim poważne gazety, materiał o produkcji pojawił się w TVP Kultura. Kilkudziesięciu pluskających się we własnym sosie komiksiarzy, wywindowało słowo "komiks" w rejony dotychczas niedostępne. Brawo.

Od tematu "Komiks
owego becikowego" nie dało się w minionych tygodniach uciec - informowali o nim wszyscy i wszędzie. A niektórzy nawet nieco zagalopowali się w owym informowaniu... Opublikowane na komiksowym polterze 27 stycznia "Komiksowe becikowe w TVP Kultura", będące próbą przetransmitowania telewizyjnego programu, to żenada jakich mało. Materiał ten to nakręcone z kąta i z ręki przygody statycznie zachowującego się telewizora, w którym nadawany jest program. Dla własnych potrzeb stworzył go Tomasz Niewiadomski i puścił jako ciekawostkę na youtube. Jak wiadomo, na youtube nie takie rzeczy się wyprawia. W przypadku profesjonalnego serwisu jest to jednak wtopa. Albo kukamy do źródła z zapytaniem, czy udostępnią materiał, albo nie publikujemy go wcale.

Metodą rozpoczęcia nowego akapitu za pomocą zdania, wykorzystanego jako zakończenie poprzedniego, pozostanę jeszcze na moment przy polterze. Serwis, od momentu gdy zmienił layout na bardzo podobny do Komiksomanii, stracił również nieco na swej atrakcyjności i rzetelności. I z najciekawszego serwisu zdegradował się właśnie do takiego komiksomaniakowego pitolenia, oczywiście z zachowaniem takiej różnicy, że Komiksomania pozostaje spektakularnym przykładem nieumiejętnego wykorzystania dużego potencjału, a polter to rzecz fanowska, robiona dla fanów. Niesmaczna sytuacja, związana z kwestią "Wydarzenia roku 2009" (polecam lekturę komentarzy oraz wpisu na blogu Macieja Pałki) według polskich twórców, niejasność kryteriów zastosowanych przy doborze twórców oraz tłumaczenia nowego redaktora komiksowego poltera pozwalają wysnuć stwierdzenie, że albo mamy do czynienia z brakiem profesjonalizmu, albo stoimy u progu wielkiej rewolucji. Bo redaktor beacon, w swojej butnej p
rzekorze i próbach robienia wszystkiego "na odwyrtkę" być może chowa jakiś genialny plan, który jeszcze wszystkich zaskoczy.

Pośród wtop
oraz ogólnego marazmu w świecie komiksu w styczniu, wynaleźć można dwie arcyciekawe informacje. Pierwszą z nich jest ta, nadana przez Gildię Komiksu 29 stycznia, a dotycząca nowego wydania książki "Komiks: świat przerysowany" Jerzego Szyłaka. Kopalnia wiedzy o komiksie, nakład pierwszej edycji wyczerpany, druga - musiszmieciem dla tych, którzy pragną porządnego, komiksowego mięcha. Książka Szyłaka ukazała się w Polsce po raz pierwszy w momencie takiego głodu i takiej względnej niewiedzy, że dzisiaj wielu twórców przyznaje się do tego, że to właśnie "Świat przerysowany" otworzył im oczy na wiele spraw z komiksem związanych. Słowo/obraz terytoria. Luty. Świetna sprawa i przy okazji przydatny nius, który nie na każdym serwisie się pojawił.

Nie na każdym
zawisła również informacja o kolejnym tomie komiksu, rysowanego przez Jarosława Gacha. Jak dowiedzieć się mogliśmy dzięki uprzejmości Alei Komiksu 28 stycznia, Legendy warmińskie pojawiły się po raz trzeci. świetnie narysowany zeszyt zatytułowany "Jak powstała wyspa Lalka na jeziorze Łańskim" do scenariusza Marcina Wakara to w pełni profesjonalna sprawa. Publikacja jest bezpłatna, warto ją mieć.

Kończąc, chciałbym szepnąć jeszcze słówko na temat planów "Ziniola" internetowego - poza mocnym postanowieniem regularnego zasypywania Was recenzjami, wywiadami i felietonami, już jutro kolejne "Przygody Leszka". Ostatni odcinek, narysowany przez Kolca chwycił do tego stopnia,
że kolejni rysownicy będą przedstawiali swoje wizje bohatera, którego po raz pierwszy narysował Maciej Pałka. Związane to będzie ze swego rodzaju grą zabawą, której szczegóły przedstawię jutro.

18 komentarzy:

Paweł "Trreker" Wojciechowicz pisze...

zacna idea:D

Łukasz Mazur pisze...

Lubię to!

Jarek K. pisze...

@Dominik

Nie będę wdawał się w dyskusję publiczną, bo wg mnie miejsce na dawanie sobie wzajemnie (jedno medium drugiemu) rad jest raczej w korespondencji prywatnej. Dlatego też mam nadzieję, że pogadamy na Ligaturze i wtedy chętnie przyjmę najostrzejszą krytykę.

Pozdrawiam,
polterowy bekon

Dominik Szcześniak pisze...

bekon: nie ma mnie na Ligaturze, więc pokrytykować mogę w Warszawie w marcu albo w kwietniu. Ale w sumie wszystko już napisałem. Rad nie daję, tylko piszę co mnie razi i tyle. Ostrzej już nie będzie. Pozdrawiam również.

Jarek K. pisze...

Szkoda, ale pogadamy przy jakiejś okazji. Dzięki za uwagi.

Pozdro,
jk

Kuba Oleksak pisze...

Nie wiem czy niecoś nie za surowy, Dominiku. Jasne, Polter będzie narzekał na brak Repka, mocno pozytywnie zakręconego na punkcie komiksu i niezwykle skromnego człowieka, nie wychodzacego poza szereg, ale nie jest źle. Aż tak źle, jest potencjał - jak można pisać o Beckhamie w komiksie czy komiksie, który uratował indyjską wieś, nie wspominając o Angouleme, bo do tego pijesz jak sądzę, mając na pokłądzie francuskojezycznego redaktora?

Komiksomania o tym akurat napisała... a z moą wg Ciebie jest naprawdę tak źle?

Pstraghi pisze...

Nie powiem, gul skoczył. I nawet miałem napisać kąśliwy komentarz. Z kilkoma słowami na k, ch i nawet na x. Z wyrażeniami takimi jak "poczytność", "brak profesjonalizmu" i "słoń afrykański".
Ale mi przeszło. Wieki temu zastanawiałem się co Was bawi w wyzywaniu się na forach, pod nickami, które każdy rozpoznaje. Dziś zacną tradycję forów wskrzesza "Ziniol" (znaczy ale gazeta, Dominik czy jeno blog tylko?)i ja znów nie rozumiem, co w tym podniecającego.
Bo moje napięcie za szybko opadło.

PS Komentowanie macie jakieś skomplikowane.

Maciej Pałka pisze...

Pstrągu, ale kto tu kogo wyzywa?
W dodatku jak sam wspomniałeś, pod nickami które każdy rozpoznaje.

To jest szczerość.

Ja tam do bekona nic nie mam. Zresztą sam bekon wie, że raczej wręcz przeciwnie. Z tym, że uważam że takie uwagi możemy sobie bez spinania pośladów na "forum publicznym" (na naszych niezwykle poczytnych blogaskach)przekazywać bo to nie jest nic wstydliwego. Co nie?

Pstraghi pisze...

Macieju, ale mnie nie o Ciebie idzie. Ani o Beacona. Szczerze mówiąć Wasze sprawy między Beaconem a Tobą średnio mnie interesują. Dowiedziałem się o nich z tego tutejszego wpisa, wciąż nie bardzo rozumiem o co kaman i dobrze mi tak.

A z nicka korzystam, bo nie potrafię tutaj normalnie komcia dodać, co napisałem w peesie.

Dominik Szcześniak pisze...

Pstraghi: a może Ci opadło, bo przeczytałeś tekst raz jeszcze, bez ciśnienia i wyszło, że nie ma w nim żadnego wyzywania. Bo nie ma. Ot, kilka stwierdzeń felietonowych, które zachciało mi się wypowiedzieć na głos, a nie miałem widocznie świadomości, że wypowiadam je w stronę tak delikatnych ludzi. odnoszę wrażenie, że potencjał Komiksomanii nie został wykorzystany. Wrażenie to opieram na tym, co widzę. Jeśli jesteś innego zdania, to zamiast płakać o wyzywaniu, zaprezentuj je.

I jeszcze jedno: ja absolutnie nie mam nic do Ciebie, ani do bekona. I nie piszę jako Ziniol, tylko podpisuję się własnym imieniem i nazwiskiem. Krytykuję coś, co uważam, że nie do końca działa. Nie walę w ludzi bezpośrednio przecież. Tak ciężko jest to rozdzielić?

Maciej Pałka pisze...

Pstrągu, generalizujesz pisząc "Was". Skąd ja mogę wiedzieć czy żyłka pulsuje Ci tylko z powodu wypowiedzi o Kmxomanii czy też łączysz się w bólu z bekonem?

O bekonie to pisałem zresztą bardziej w jego kierunku, bo nie chcę by to odczytywał jako złe intencje.

ot, takie emo z mojej strony.

Ystad pisze...

Brothers... make comics, not war !

Kuba Oleksak pisze...

Uff, tylko na dobrą sprawę Dominiku nie napisałeś co złego w tej Komiksamanii jest, co Ci się nie podoba, a żądasz od Pstrągiego zaprezentowania jego opinii. Ale na jaki dokładnie temat?

Nie dałoby się tak?

Komiksomania serwuje newsy "sensacyjne", pod publikę WP, nieco kuleje z publicystyką (osławione listy), ale daje radę z recenzjami (które nota bene są wszędzie) i ogarnia polski rynek na poziomie serwisów.

Ja bym chciał, żebyś Pstrągi bardziej animował kulturę komiksową, na dobry, amerykański eventowy sposób. Jesli wychodzi integral OS, to z tego trzeba zrobić wydarzenie, bo to jest wydarzenie.

Może być?

Dominik Szcześniak pisze...

Kuba: może być. "Sensacyjność", o której mówisz, powoduje, że Komiksomania razi pudelkowatością, radiem zet i czerstwymi dowcipami przed reklamą w comedy central. Czasem zdarzy się coś fajnego, w przerwie między tą konfekcją. I tu, uważam, szansa jest zaprzepaszczona. Takie mam zdanie. Jeśli sytuacja się poprawi, z radością je zmienię, bo kibicuję wbrew pozorom, podobnie zresztą jak polterowi. Niemniej jednak, rezerwuję sobie prawo do szczerego wypowiadania opinii, bez euforii i bez słów na k, ch i x, bo mam nadzieję, że jeszcze tak można.

Pstraghi pisze...

Dominik: Widzę, że mnie prowokujesz, ale z mojej strony koniec transmisji.

repek pisze...

Dwa słówka ode mnie.

1. Gadaliśmy z beaconem o TOP3 i jak to ma wyglądać w tym roku [w końcu przekazywałem mu wszystkie procedury i mówiłem, jak to działało]. Doszliśmy do wniosku, że lepiej ograniczyć ilość wypowiadających się, bo po 10 wpisach to już zaczyna się robić nudne. Jak najbardziej w tym beacona popieram.

W zeszłych latach pisał każdy, kto zrobił choć jeden szort w zinie. Teraz decyzja była taka, by postawić na osoby z nieco większymi osiągnięciami.

To, że część z nich nie odpisała - z różnych powodów - to inna sprawa.

Maciej pisał, że można promować komiksiarzy w ten sposób. Niech się promują komiksami, to na pewno miejsca dla nich w podsumowaniach nie zabraknie. :)

2. Do Kuby.
Andrzej 'ciemnalitera' Janucik nie jest redaktorem serwisu. Tylko z nami współpracuje na czysto freelancerskiej zasadzie. Polter jest społecznościowy, każdy może dodać newsa. Andrzej jest na tyle fajnym człowiekiem - którego nikt z nas zresztą nie zna, bo on mieszka we Francji - że raz na jakiś czas dzieli się z nami newsami.

Pozdrówka

Jarek K. pisze...

@Kuba

Wiem, że to żaden merytoryczny argument. Ba, można go nawet zbyć śmiechem z pożałowania! Można z niego pokpiewywać na milion sposobów, ale prawda jest taka, że Angouleme zaniedbałem przez egzaminy na studiach. To faktycznie wtopa, ale opracowanie materiałów na temat tej imprezy było poza moim zasięgiem. Dzięki za punkt, chociaż akurat ten problem widziałem już wcześniej. Newsowaliśmy o nominacjach wcześniej, ale potem już nie dałem rady.

A odnośnie składu redakcji - najłatwiej sprawdzić go w stopce.

amsterdream pisze...

Piguła jaki LOL :D
Mi to "piguła" kojarzy się z czymś innym :]