Na krótko po ujawnieniu okładki siódmego "Ziniola" jej autor, Rafał "Otoczak" Tomczak na swoim blogu przedstawił drugą z propozycji, jaką przygotował, a jaką ja odrzuciłem wszechwładną decyzją redaktora naczelnego. Nadszedł czas, by powiedzieć jasno i wyraźnie: nie były to jedyne opcje Otoczaka. Ten niezwykle płodny, młody i zdolny rysownik, stworzył ich znacznie więcej. I choć zazwyczaj nie ujawniamy tego, co się dzieje w redakcyjnych kuluarach, tym razem, bez względu na konsekwencje i kontrowersyjność tej decyzji, prezentuję Wam pozostałe okładki Otoczaka. Sami oceńcie: czy wybór był słuszny? Czy może nie?
Powyżej: propozycja numer dwa, w ulubionych barwach Samoobrony. Czerwień, biel, czerń, szarzyzna, ufok za kierownicą samochodu osobowego. Solidny kandydat na front numeru siódmego. Co istotne, mamy tu do czynienia z inwencją autora na gruncie designu okładki - zwróćcie uwagę na szałowe nowe logo!
Jeszcze bardziej powyżej: propozycja numer jeden, minimalistyczna, surrealistyczna i w pewnym sensie nawiązująca do twórczości Lewisa Trondheima.
Powyżej: propozycja numer trzy, nawiązująca do bieżącej pory roku. Nie chcąc tworzyć precedensu (nigdy z okładkami nie celowaliśmy w wiosnę, lato, jesień ani zimę) nie skorzystaliśmy z tej opcji.
Powyżej: propozycja numer cztery. A poniżej - propozycja numer pięć. Dzieli je wszystko. Nie łączy ich nic. Są niczym niebo i woda. Niczym malarstwo naskalne i digital painting.
Poniżej: opcja numer sześć. Nawiązująca do propozycji numer jeden - zbliżenie na twarz agenta Samoobrony, na którą przetransferował się kolor krawata. Podobnie wyglądał redaktor naczelny "Ziniola" kiedy musiał wybrać jedną okładkę z tak wielu możliwości...
Mówiąc zupełnie serio: propozycja numer siedem od dwóch numerów magazynu była naszym pomysłem na tylną okładkę. Ostatecznie znalazła się tam zupełnie inna praca, nie prezentowana w niniejszym zestawieniu. Efekt będzie można zobaczyć w momencie gdy "Ziniol" wreszcie opuści drukarnię (czytaj: początek stycznia).
Poniżej: propozycja numer dziewięć czyli bardzo ciekawy zabieg formalny.
Dziesięć: awangardowy powrót do lat dziewięćdziesiątych:
Przed nami trzy ostatnie propozycje. To dobry moment, by powiedzieć, iż są one umieszczane nie pod względem ich wartości czy też miejsca w rankingu, spreparowanego podczas wybierania tej jednej jedynej. Są uszeregowane w sposób zupełnie przypadkowy. Oto opcja jedenasta:
Dwunasta:
I propozycja numer trzynaście, która zamyka niniejszy cykl.
6 komentarzy:
Masakrator.
Nowe logo mnóstwo okej.
Wybrałeś najlepszą.
Dorzućcie resztę do magazynu w formie pocztówek czy coś, naprawdę dobre okładki i sam miałbym problem z wyborem najlepszej.
Tomaz rządzi
hehe, mi się w zasadzie większość z tych odrzuconych bardziej podobała niż ta wybrana :-)
tO mY: W "Ziniolu" drukowanym będzie wyjaśnione dlaczego akurat ta, a nie inna. Powiem tylko tyle, że ma to wymiar wręcz historyczny!
Bane: słuszna uwaga. Większość z tych grafik nawet lepiej by funkcjonowała jako pocztówki, reklamy, etc. Pomysł dobry, ale na razie nie damy rady.
Maciej: nowe logo to coś czego właśnie szukamy.
Lekko licząc, połowa tych tu jest lepsza od tej wybranej.
Prześlij komentarz