Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

poniedziałek, 3 września 2012

B.P.R.D. Hell on Earth: New World – Mignola, Arcudi, Davis

Autor: Łukasz Kowalczuk
Przygody ekipy Bureau for Paranormal Research and Defense to drugi, po Hellboyu, najważniejszy cykl historii osadzonych w Mignolaverse. New World to numery od 69 do 73. W związku z tym czytelnicy, którzy przygodę z Abem i spółką skończyli na polskich wydaniach, muszą być przygotowani na to, że na łamach serii wydarzyło się bardzo dużo. Poczułem się wrzucony na głęboką wodę, ale doszedłem do wniosku, że warto zaryzykować (a już na pewno należy poświęcić kilka minut na biogramy postaci i wprowadzenie).

Na Ziemi powoli rozpętuje się piekło (całe szczęście, Dark Horse nie częstuje czytelników tekstami pokroju „Nic nie będzie już takie jak wcześniej!”... ja takowych nie odnotowałem). Biuro podlega teraz Organizacji Narodów Zjednoczonych i jest wewnętrznie skłócone. Dodatkowo nie ma najlepszych notowań wśród tzw. zwykłych obywateli. Tymczasem na zachodzie Kanady ludzie znikają bez śladu. Abe Sapien postanawia rozwiązać tę zagadkę i udaje się na poszukiwania do opustoszałej okolicy.
 
Historia mające miejsce w Kolumbii Brytyjskiej została umiejętnie przepleciona z epizodami w centrum dowodzenia. Z jednej strony mamy więc efektowny horror (ponury las, pościg, strzelaninę, duże potwory), z drugiej pracę w centrali – wzajemne oskarżenia członków załogi i próby opanowania chaosu przez dyrektor Kate Corrigan. Wszystko to z apokalipsą za pasem, emitowaną na żywo przez telewizję. Czuję ducha najfajniejszych odcinków Z Archiwum X. Takich gdzie zagadka powodowała, że na ekranie pojawiała się tabliczka „Tylko dla dorosłych” a wątek wielkiej tajemnicy rozwijał się powoli w tle. Trudno mi się z tego Archiwum X wyleczyć, ale nic na to nie poradzę... może moi rówieśnicy będą to w stanie zrozumieć?

Lubię pozornie niedbałą kreskę Guya Davisa. Przede wszystkim facet nie podrabia Mignoli. Choć jego rysunki są zupełnie inne, to udaje mu się oddać klimat świata, który uważam za jeden z najfajniejszych we współczesnym komiksie.
„Ale” jest tylko jedno. Wolę kiedy wszystkimi okładkami zajmuje się MM. Front New World tpb jest jego autorstwa i zdecydowanie wygrywa z tym, co Davis zaprezentował w pięciu zeszytach.

New World to rzecz udana pod każdym względem, ale nie ulega wątpliwości, że stanowi jedynie solidne wprowadzenie do fabuły rozciągającej się na kilkadziesiąt odcinków (póki co, dotarła do 101 odcinka licząc ogólną numerację). Autorzy utrzymują, że można te opowieści traktować osobno. Ja mam pewne wątpliwości. Mimo wszystko, apetyt został pobudzony w takim stopniu, że chętnie zapoznam się z kolejnymi odsłonami Hell on Earth. Szczególnie ciekawie zapowiada się Russia.

Osobom szukającym bardziej zamkniętej całości w paranormalnych klimatach (z obowiązowymi mackami!) polecę coś ciekawego już w przyszłym tygodniu.

Brak komentarzy: