Autor: Dominik Szcześniak Bulderlyns to międzynarodowy projekt, w którym palce maczają Ryan Colucci, Igor Wolski, Paweł Sambor i Dmitry Dubrovin. Spójrzcie na zarys fabuły i fantastyczne plansze z wnętrza albumu i powiedzcie: jak tu można im nie kibicować? Kilka słów na temat projektu dotarło do nas dzięki Karolowi Wiśniewskiemu.
"Bulderlyns". Pogłoski o tym projekcie już wcześniej przebijały się tu i ówdzie, lecz efekt końcowy plotek przypominał zabawę w głuchy telefon. By położyć kres dezinformacji, twórcy komiksu postanowili oficjalnie wyjść z ukrycia i podzielić się nie tylko informacjami na temat projektu, ale również zaprezentować kilka ukończonych plansz.
Komiks "Bulderlyns" tworzy doborowa i zarazem międzynarodowa ekipa.
Scenarzystą jest Ryan Colucci, rodowity Amerykanin, autor fabuły "Harbor
Moon", albumu wydanego przez Arcana Comics w zeszłym roku. Na
stanowisku rysownika mamy młodego i utalentowanego Igora Wolskiego,
inkerem jest Paweł Sambor, który odpowiada także za liternictwo -
obydwaj oczywiście są reprezentantami Polski. Kolorystą został Dmitry
Dubrovin, wschodząca gwiazda rosyjskiego komiksu. Swój udział w
projekcie mają także Karol Wiśniewski oraz Nelson Evergreen.
Kilka zdań na temat fabuły:
Głównym bohaterem „Bulderlyns” jest Robby, 11-letni chłopiec, który właśnie wraz z ciężarną macochą oraz ojcem będącym wiecznie w delegacji, wprowadził się do nowego domu w miasteczku Libertyville Z jednej ze swoich służbowych podróży tata Robby'ego przywozi niezwykłe jajo, które rzekomo jest jajem Bulderlynów, mitycznych, smokopodobnych istot, obrońców średniowiecznej Islandii. Obrońcami tak skutecznymi, że, jak głosi legenda, dorosłego Bulderlyna potrafi zabić jedynie inny dorosły Bulderlyn.
Na wskutek nieostrożności Robby'ego i ku jego zaskoczeniu, z jaja wykluwa się para Bulderlynów, które wprowadzają nie mało zamętu do jego, już wystarczająco skomplikowanego, życia. Chłopiec szybko, acz nie bez trudności, nawiązuje przyjacielską więź z mniejszym z Bulderlynów, któremu nadaje imię Payton. Drugi Bulderlyn, o imieniu Urlacher, pozornie wydaje się tylko niesfornym łobuzem, jednak wkrótce pokazuje swoje prawdziwe oblicze, stając się śmiertelnym zagrożeniem dla całego Libertyville. Gdy wszystkie metody zawodzą, Robby i niepozorny Payton spróbują stawić mu czoła, zanim miasteczko zniknie z powierzchni ziemi.
Prace nad komiksem stale posuwają się do przodu, a album ukaże się jako jeden, ponad 100-stronicowy tom, którego premiera nastąpi w 2012 roku. Przedpremierowy zeszyt promocyjny dostępny był już podczas NY Comic Con 2011 w październiku. Docelowo album będzie dostępny zarówno w formie drukowanej oraz cyfrowej - w drugim przypadku pojawi się wersja w odcinkach, jak i wersja zbiorcza. Twórcy nie ukrywają, że komiks tworzony jest na rynek anglojęzyczny, mają jednak nadzieję, że i polscy wydawcy zainteresują się tym tytułem.
"Bulderlyns". Pogłoski o tym projekcie już wcześniej przebijały się tu i ówdzie, lecz efekt końcowy plotek przypominał zabawę w głuchy telefon. By położyć kres dezinformacji, twórcy komiksu postanowili oficjalnie wyjść z ukrycia i podzielić się nie tylko informacjami na temat projektu, ale również zaprezentować kilka ukończonych plansz.
Kilka zdań na temat fabuły:
Głównym bohaterem „Bulderlyns” jest Robby, 11-letni chłopiec, który właśnie wraz z ciężarną macochą oraz ojcem będącym wiecznie w delegacji, wprowadził się do nowego domu w miasteczku Libertyville Z jednej ze swoich służbowych podróży tata Robby'ego przywozi niezwykłe jajo, które rzekomo jest jajem Bulderlynów, mitycznych, smokopodobnych istot, obrońców średniowiecznej Islandii. Obrońcami tak skutecznymi, że, jak głosi legenda, dorosłego Bulderlyna potrafi zabić jedynie inny dorosły Bulderlyn.
Na wskutek nieostrożności Robby'ego i ku jego zaskoczeniu, z jaja wykluwa się para Bulderlynów, które wprowadzają nie mało zamętu do jego, już wystarczająco skomplikowanego, życia. Chłopiec szybko, acz nie bez trudności, nawiązuje przyjacielską więź z mniejszym z Bulderlynów, któremu nadaje imię Payton. Drugi Bulderlyn, o imieniu Urlacher, pozornie wydaje się tylko niesfornym łobuzem, jednak wkrótce pokazuje swoje prawdziwe oblicze, stając się śmiertelnym zagrożeniem dla całego Libertyville. Gdy wszystkie metody zawodzą, Robby i niepozorny Payton spróbują stawić mu czoła, zanim miasteczko zniknie z powierzchni ziemi.
Prace nad komiksem stale posuwają się do przodu, a album ukaże się jako jeden, ponad 100-stronicowy tom, którego premiera nastąpi w 2012 roku. Przedpremierowy zeszyt promocyjny dostępny był już podczas NY Comic Con 2011 w październiku. Docelowo album będzie dostępny zarówno w formie drukowanej oraz cyfrowej - w drugim przypadku pojawi się wersja w odcinkach, jak i wersja zbiorcza. Twórcy nie ukrywają, że komiks tworzony jest na rynek anglojęzyczny, mają jednak nadzieję, że i polscy wydawcy zainteresują się tym tytułem.
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.
4 komentarze:
bardzo się to fajnie zapowiada! kibicuję!
Daniel, nieustannie wspieram w kibicowaniu!
eee co?
eee, no że kibicuję każdemu kto kibicuje. Trzeba kibicować. im więcej ludu kibicuje, tym lepiej. To miałem na myśli...
Prześlij komentarz