Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

czwartek, 26 maja 2011

Deus ex Machina No. 1

Autor: Dominik Szcześniak
W ciemną, burzliwą i łódzką noc narodził się ów fanzin. Widać tego rodzaju atmosfera sprzyja wymyślaniu ciekawych projektów. Deus ex Machina na tle innych obecnie wydawanych fanzinów/ magazynów wyróżnia się jakąś ideą, jakimś programem i jakąś refleksją. Czyli: jest dobrze!
We wstępie redaktorki - Barbara Okrasa, Anna Rutkowska i Anna Sęp - twierdzą, że okrąg jest kształtem doskonałym. Idąc tym tropem, Deus ex Machina ma bardzo oryginalny wystrój - okręgu wpisanego w kwadrat. A konkretniej okrągłych komiksów na kwadratowych stronach. Do zinu dołączono naklejki - w formie trójkąta równobocznego. Tak więc gdyby komuś teoria o doskonałości okręgu nie pasowała, ma do dyspozycji dwie inne opcje geometryczne. Ogólnie rzecz biorąc - forma bardzo oryginalna i ciekawa, a do tego satysfakcjonujący poziom druku.
Jedenastu rysowników, przewijających się przez plansze Deus ex Machina zjednoczyła idea dokończenia zdania. Jego początek brzmiał: "Po wybuchu...". Jest to więc w pewnym sensie próba nadania antologii charakteru tematycznego, który - jak pokazuje polskie podwórko komiksowe - sprawdza się rzadko kiedy. Na szczęście redakcja podeszła do tematu dość innowacyjnie - wspomniany już nakaz dokończenia zdania zaowocował kilkoma bardzo fajnymi komiksami. Świetna LaguiLagu, bardzo dobra Anna Rutkowska, rozbrajający (jak zwykle) śmiechem Jarosław Kozłowski to ścisła czołówka zbiorku. Pozostałe prace - choć zazwyczaj mocne graficznie - jako komiksy wydają się być dość pretekstowe i sprawiają wrażenie takich, jakie wykonuje się na poimprezowych comics-session
Co ciekawe, narzucona forma okrągłych plansz spowodowała, że większość twórców zdecydowała się na wmontowanie w jedną stronę jednego  kadru. Tylko Łukasz Rydzewski i Alexandra Gavrilla zdecydowali się na zrobienie komiksu takiego, jaki zrobiliby w "standardowych warunkach" - z podziałem na kadry. Czy więc rzeczywiście okrąg jest kształtem doskonałym? Według mnie dla kilku twórców stanowił spore ograniczenie, skutkiem czego stworzyli rysunki z opisami.
Deus ex Machina to też publicystyka. W pierwszym numerze mamy dwa teksty. Pierwszy to "Łeb w Web", poświęcony recenzjom komiksów internetowych. Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jaki jest sens tego typu działań; przydałoby się raczej coś odwrotnego - skrobnięcie kilku słów w necie na temat komiksów drukowanych, o których wiedza w narodzie jest znikoma. Taki też charakter ma drugi tekst zamieszczony w numerze - wywiad z Interior League, przestępczej grupy parającej się aranżacją wnętrz wprost z kart "Enigmy" Petera Milligana. Fantastyczna sprawa, zarówno dla fanów tego scenarzysty, jak i dla tych, którzy kompletnie go nie znają, a chcą być do jego twórczości zachęceni. Michał Misztal wybrał ciekawą formę przekazu i zamiast typowej polecanki zaprezentował fikcyjny, ze skrupulatnie dobranym i adekwatnym słownictwem wywiad.

Formie Deus ex Machina mówię: tak. Treści, z pewnymi zastrzeżeniami, również. Jak na pierwszy numer wyszło bardzo dobrze, a liczę, że w przyszłości ekipa redakcyjna się rozkręci i z nowego zina na polskiej scenie wyrośnie coś naprawdę wartościowego. Wszystkich zainteresowanych zinami i magazynami zachęcam do zakupu - bo to cholernie mocny powiew świeżości.
klikając w obrazek znajdziecie się w miejscu, gdzie autorzy DeM zapraszają do udziału w drugim numerze...
"Deus ex Machina" No.1, Maj 2011, redakcja: Barbara Okrasa, Anna Rutkowska, Anna Sęp. Oprawa graficzna: Anna Sęp, Anna Rutkowska. Projekt okładki: Anna Rutkowska. Autorzy: Anna Helena Szymborska, Maria Surducan, LaguiLagu, Ileana Surducan, Alexandra Gavrilla, Anna "Argh" Rutkowska, Małgorzata "Slotshe" Szymańska, Łukasz Rydzewski, Angelica Rasmus, Jarosław Kozłowski, Patrycja Błaszczyk, Michał Misztal

14 komentarzy:

DeexeM pisze...

pierwszy numer to takie badanie gruntu, na którym stoimy; dziękujemy za recenzję! w drugim numerze naprawimy to co złe i wykorzystamy to co dobre : )

Dominik Szcześniak pisze...

Kibicuję i wesprę na pewno drugi numer, gdy ten się pojawi na rynku!

Unknown pisze...

temat do drugiego numeru jest boski, niestety tajny

Kopiec Kreta pisze...

ten dzień należy do "DexM"!!!
również kibicuję, czemu dałem wyraz, a nawet dwa wyrazy, może trzy, e chyba więcej wyrazów
;-)

Michał Misztal pisze...

Wywiad był pomysłem dziewczyn, którego zresztą na początku trochę się przestraszyłem, więc to im należy się pochwała za formę przekazu. Ale dzięki za pozytywną opinię na temat samej treści.

Rob pisze...

> "Szczerze mówiąc nie mam pojęcia jaki jest sens tego typu działań; przydałoby się raczej coś odwrotnego - skrobnięcie kilku słów w necie na temat komiksów drukowanych, o których wiedza w narodzie jest znikoma."

A to mało się takich słów o komiksach drukowanych w necie skrobie? Blogów i serwisów jest od groma.

Łeb w web byłby faktycznie nieco praktyczniejszy jako blog - ale samej koncepcji pisania o webkomiksie kibicuję, bo temu zjawisku "dziennikarze komiksowi" raczej niewiele uwagi poświęcają.

Maciej Pałka pisze...

Widziałem jeden egzemplarz DeXM w Krynicy. Muszę sobie sprawić egzemplarz na własność!

Anonimowy pisze...

"Deus ex Machina na tle innych obecnie wydawanych fanzinów/ magazynów wyróżnia się jakąś ideą, jakimś programem i jakąś refleksją. Czyli: jest dobrze!"
Ładnie to tak się samemu pieścić?

Anonimowy pisze...

Albo zinów się nieczyta, to się myśli tylko o swoim:)

Wazkoner pisze...

Wydrukowano na bardzo dobrym papierze, ciekawy pomysł na te okrągłe plansze. Brakowało mi tam undergroundu, myślę, ze się ekipa rozkręci i ostrzej zaszaleje. To ma duży potencjał.
Pzdr dla składu DeeseM

DeexeM pisze...

Pozdro dla Łukasza Turka! skaranie boskie z tym skrótem, mamy już 10 wersji 'DexM' deus, dem, deexem... coraz ciekawiej i ciekawiej haha

Kopiec Kreta pisze...

mi najbardziej podoba się i odpowiada skrót "DexM"

Unknown pisze...

ja używam Deus, bo jest takie o

Dominik Szcześniak pisze...

Michał: to w takim razie gratuluję dobrego pomysłu również dziewczynom.

Rob: zgadzam się - jako blog byłby praktyczniejszy. Nie sądzę, żeby ktoś czytający ziny w formie papierowej a) interesował się jakoś specjalnie webkomiksami; b) nie wiedział o istnieniu tych komiksów niezależnie od tekstu w drukowanym zinie.