Autor: Maciej Pałka Kibicujcie komiksiarzom! Wracamy do śledzenia postępów nad wspólnym albumem Lagu i Kolca. W pierwszej odsłonie głos zabrał Marcin Podolec. Tym razem więc niech o swojej pracy wypowie się Barbara Okrasa:
Z tym szkicowaniem to jest tak, że myślenie zajmuje tydzień, a szkicowanie godzinę.
Nigdy nie pracowałam w duecie nad komiksem. Byłam przygotowana na lenistwo ze swojej strony, brak motywacji, zły kontakt ze scenarzystą, ale jak na razie tempo jest zawrotne, zapału nie brakuje, a pan Kolec jest wyrozumiały i pracowity.
Kolec oszczędził mi połowy pracy przy projektowaniu bohaterów. Opisał cechy charakterystyczne, wiek, strój. Musiałam zdecydować się na kreskę, nie było łatwo, ale po kilku dniach myślenia wybrałam najbezpieczniejszą, miłą dla oka wersję. Narysowałam pierwszego bohatera, kolejnego, później były poprawki i oto mamy projekty postaci. Projekty przydają się tylko na początku pracy i do szpanowania, a później każda postać zaczyna ewoluować wraz z kolejnymi kadrami.
Teraz trochę o etapach i warunkach, w których pracuję. Najpierw trzeba zrobić podmalówkę, czyli zabarwić karton na kolor pomocny w dalszym malowaniu. Na akwarelową podmalówkę nanoszę szkic (nigdy odwrotnie, bo ołówka nie usunie się spod akwareli). Najlepszym miejscem do rysowania jest uczelniana biblioteka, której wybaczam koszmarnie niewygodne krzesła. Po trzech godzinach siedzenia w czytelni mam gotowe trzy strony (zwykle) i tak szkicuję do 10 stron w wolnych chwilach. Kiedy obie strony mają gotowe 10 stron trzeba się wymienić, ja dostaję potuszowane plansze w celu wykończenia kolorów, a Kolec kolejne strony do tuszowania…
Chciałam przeprosić Bibliotekarkę miłościwie panującą za obierki na podłodze, to się więcej nie powtórzy.
Ciąg dalszy nastąpi... Nigdy nie pracowałam w duecie nad komiksem. Byłam przygotowana na lenistwo ze swojej strony, brak motywacji, zły kontakt ze scenarzystą, ale jak na razie tempo jest zawrotne, zapału nie brakuje, a pan Kolec jest wyrozumiały i pracowity.
Kolec oszczędził mi połowy pracy przy projektowaniu bohaterów. Opisał cechy charakterystyczne, wiek, strój. Musiałam zdecydować się na kreskę, nie było łatwo, ale po kilku dniach myślenia wybrałam najbezpieczniejszą, miłą dla oka wersję. Narysowałam pierwszego bohatera, kolejnego, później były poprawki i oto mamy projekty postaci. Projekty przydają się tylko na początku pracy i do szpanowania, a później każda postać zaczyna ewoluować wraz z kolejnymi kadrami.
Teraz trochę o etapach i warunkach, w których pracuję. Najpierw trzeba zrobić podmalówkę, czyli zabarwić karton na kolor pomocny w dalszym malowaniu. Na akwarelową podmalówkę nanoszę szkic (nigdy odwrotnie, bo ołówka nie usunie się spod akwareli). Najlepszym miejscem do rysowania jest uczelniana biblioteka, której wybaczam koszmarnie niewygodne krzesła. Po trzech godzinach siedzenia w czytelni mam gotowe trzy strony (zwykle) i tak szkicuję do 10 stron w wolnych chwilach. Kiedy obie strony mają gotowe 10 stron trzeba się wymienić, ja dostaję potuszowane plansze w celu wykończenia kolorów, a Kolec kolejne strony do tuszowania…
Chciałam przeprosić Bibliotekarkę miłościwie panującą za obierki na podłodze, to się więcej nie powtórzy.
Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.
2 komentarze:
się kręci
F A J A N E
Kuba
Prześlij komentarz