Saga o Metabaronach to space-opera, która zdobyła fanów rozmachem, konwencją telenoweli, oryginalnym słowotwórstwem i dużą dawką przemocy. Wydany w ubiegłym roku album zatytułowany "Castaka" to prequel tej serii, opowiadający o pierwszym z kastaków – Dayalu i jego rodzinie – żonie i dwóch córkach.
Na łamach tego albumu rodzi i kształtuje się specyficzny kodeks, według którego działają członkowie kosmicznego klanu. Kodeks bezkompromisowy, stawiający w centrum honor i bez litości obchodzący się nawet z najbliższymi osobami. Od zawsze w kontekście tej serii oczkiem w głowie Jodorowskiego były różnego rodzaju rytuały inicjacyjne, przejścia, czy też wierność bezwzględnym, okrutnym, lecz przy tym honorowym zasadom, przy których seppuku to pikuś. Nie brak ich w "Castace". I choć ich wymiar i wydźwięk bywa bulwersujący, to jednak zostaje sprytnie przemycony pod płaszczykiem telenoweli. Bo "Castaka" to przede wszystkim początek pewnej sagi – zdecydowanie lepszej i bardziej naładowanej emocjami, niż saga o ludziach lodu, saga rodu Carringtonów, rodziny Forresterów i klanu Lubiczów razem wziętych.
Jodorowski, jak na mistrza przystało, w imponujący sposób na ponad 100 stronach ukazał wydarzenia okresu sprzed narodzin Dayala, aż po życie dorosłe jego córek i osiedlenie się Kastaków na tajemniczej planecie, bogatej w specyficzny surowiec – epifit. Ten prequel fanom serii wyjaśni kilka wątków, a tym, którzy nie mieli jeszcze przyjemności obcować z Metabaronami, zaserwuje gładkie i wciągające wejście w temat.
Jodorowski nie bierze jeńców – ten komiks momentami powoduje wytrzeszcz oczu i odruch wymiotny, ale też salwy śmiechu. Wywoływane zarówno przez komiczny drugi plan, jak i przez szybkie wprowadzanie w życie brutalnych zasad kodeksu. Mnóstwo tu ryzykownych pomysłów, zrealizowanych w karkołomny sposób. Wyśmienita lektura dla koneserów dzieł mistrza Jodorowskiego.
Na łamach tego albumu rodzi i kształtuje się specyficzny kodeks, według którego działają członkowie kosmicznego klanu. Kodeks bezkompromisowy, stawiający w centrum honor i bez litości obchodzący się nawet z najbliższymi osobami. Od zawsze w kontekście tej serii oczkiem w głowie Jodorowskiego były różnego rodzaju rytuały inicjacyjne, przejścia, czy też wierność bezwzględnym, okrutnym, lecz przy tym honorowym zasadom, przy których seppuku to pikuś. Nie brak ich w "Castace". I choć ich wymiar i wydźwięk bywa bulwersujący, to jednak zostaje sprytnie przemycony pod płaszczykiem telenoweli. Bo "Castaka" to przede wszystkim początek pewnej sagi – zdecydowanie lepszej i bardziej naładowanej emocjami, niż saga o ludziach lodu, saga rodu Carringtonów, rodziny Forresterów i klanu Lubiczów razem wziętych.
Jodorowski, jak na mistrza przystało, w imponujący sposób na ponad 100 stronach ukazał wydarzenia okresu sprzed narodzin Dayala, aż po życie dorosłe jego córek i osiedlenie się Kastaków na tajemniczej planecie, bogatej w specyficzny surowiec – epifit. Ten prequel fanom serii wyjaśni kilka wątków, a tym, którzy nie mieli jeszcze przyjemności obcować z Metabaronami, zaserwuje gładkie i wciągające wejście w temat.
Jodorowski nie bierze jeńców – ten komiks momentami powoduje wytrzeszcz oczu i odruch wymiotny, ale też salwy śmiechu. Wywoływane zarówno przez komiczny drugi plan, jak i przez szybkie wprowadzanie w życie brutalnych zasad kodeksu. Mnóstwo tu ryzykownych pomysłów, zrealizowanych w karkołomny sposób. Wyśmienita lektura dla koneserów dzieł mistrza Jodorowskiego.
"Castaka". Scenariusz: Alexandro Jodorowsky. Rysunki: Das Pastoras. Tłumaczenie: Paweł Biskupski. Wydawca: Scream Comics, 2015.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep. Gildia.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz