Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

piątek, 10 czerwca 2016

Baśniowy element wprowadzony do rzeczywistości

Wszystkie niezbędne pozwolenia zostały zorganizowane, materiały zakupione a siły robocze wprowadzone w stan gotowości. Mieli zacząć jeszcze w grudniu ubiegłego roku, ale ruszyli dopiero w kwietniu. Wszystkiemu winna pogoda, która zmieniała się na niekorzystną, kiedy tylko planowali rozpocząć prace. Ale w końcu mural przedstawiający twarze mieszkańców Starych Bronowic powstał. Można go podziwiać na ścianie sklepu przy ul. Zgodnej. 
Początek długiej historii 
Koncepcja efektownego zagospodarowania ściany sklepu powstała jeszcze w listopadzie, kiedy to związany z Punktem Kultury Dominik Szcześniak opracował kilka pomysłów.
- Z przygotowanych propozycji ta była najbardziej wyrazista, choć jej realizacja mogła zakończyć się zarówno sukcesem, jak i fiaskiem. Mieliśmy świadomość tego, że nie każdy chciałby widzieć swoją twarz na ścianie, ale liczyliśmy również na to, że dla niektórych będzie to fajna pamiątka - mówi Szcześniak.
Od początku wiadomo było, że za realizację muralu odpowiedzialny będzie lubelski artysta Daniel Grzeszkiewicz, specjalizujący się zarówno w malarstwie wielkoformatowym, jak i - być może przede wszystkim - komiksie. W ubiegłym roku na rynku francuskim opublikowany został album z jego malowniczymi rysunkami, zatytułowany „L’Or du Rhin”. 
Metoda obrana przez artystów polegała na tym, że Szcześniak chodził z aparatem, robiąc zainteresowanym uwiecznieniem na muralu zdjęcia, a następnie Grzeszkiewicz miał przenosić wizerunki mieszkańców z wydruku na ścianę. 
Portrety w konturze dzielnicy 
- Początkowo ludzie niechętnie się zgadzali. Nie pomogło ogłoszenie w gazecie. Mieliśmy może dziesięć fotografii mieszkańców i z taką ilością przystąpiliśmy do prac. Warto nadmienić, że pierwotny pomysł opierał się na wpisaniu twarzy mieszkańców w kontur dzielnicy. Nie planowaliśmy malować całej ściany, a tylko niewielki jej fragment.
Kontur widoczny jest na zdjęciach z początkowych etapów prac. Już po kilku dniach okazało się jednak, że pomysł startowy trzeba będzie zmodyfikować. Po wejściu w interakcję z otoczeniem i wkroczeniu w przestrzeń mieszkańców, zaczęły rodzić się relacje artystów z lokalną społecznością. Nie bez znaczenia był również fakt, że „malarzom” przeciągnął się czas realizacji muralu - z tygodnia do ponad miesiąca.
- Reakcja mieszkańców bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. Podchodzili, interesowali się co też takiego my tutaj wydziwiamy. Niektórzy powracali dzień w dzień, zabawiając nas rozmową lub po prostu witając się i obserwując. A widząc, co na ścianie wyczynia Daniel, zgłaszało się coraz więcej ludzi „do fotki”, w związku z czym ilość twarzy rozrosła się nam do niemal pięćdziesięciu. I zamiast 1/3 ściany Daniel zamalował całą. 
Od początku akcja odbijała się szerokim echem w mediach – pojawiły się m.in. relacje w Teleexpressie, Panoramie Lubelskiej, Radiu Lublin, Kurierze Lubelskim, Radiu Freee czy Gazecie Wyborczej
-Wieść o Bronowicach poszła w świat. Teraz wszyscy się dowiedzą, że tu sobie żyjemy. To dobrze - mówi pan Roman, który mieszka na dzielnicy od urodzenia.  
Pomoc mieszkańców 
Artyści zgodnie przyznają, że praca nad muralem byłaby znacznie trudniejsza, gdyby nie życzliwość mieszkańców.
- Chciałbym bardzo podziękować mieszkańcom. I pani Ani ze sklepu - mówi Grzeszkiewicz.
Właściciele sklepu pozwolili twórcom muralu zrobić sobie na ich terenie składzik, w którym przetrzymywali zarówno farby, słoiki, pędzle, ale też na przykład duże, wypożyczone na tydzień rusztowanie.
- Pomoc pani Ani i pani Moniki była bezcenna. Reszcie mieszkańców również chciałbym podziękować - zarówno za dobre słowa, rozmowy, jak i za cierpliwość. Prace nam się nieco przeciągnęły, więc mogli nas już mieć dość, a jednak nas stąd nie wygonili. Dzięki.
Stare Bronowice mają już dwa murale - pierwszy powstał w kwietniu. Przedstawia mapę dzielnicy, a jego autorem jest Michał Bednarski. Znajdują się w niewielkiej odległości od siebie. Czyżby więc tworzyło się nam muralowe zagłębie na Starych Bronowicach?
(MaS)
Artykuł pierwotnie ukazał się w dziewiątym numerze "Dzielnicówki starobronowickiej" (czerwiec 2016) 

Brak komentarzy: