"Moskwa" jest reporterskim zapisem wyprawy grupy norweskich twórców na rosyjski festiwal Kommissija w 2013 roku, dokonanym przez Oysteina Runde i Idę Neverdahl. Para autorów, naprzemiennie relacjonując moskiewskie wydarzenia, zahacza o politykę, kulturę i obyczajowość. Dość głęboko wnikają również w samego Wladimira Putina, rosyjskiego prezydenta, wodza, przywódcę narodu. Robią to wszystko w sposób tak przystępny, że zakumplować się z nimi można od pierwszych plansz.
Autorzy słusznie wzięli pod uwagę, że poza granicami swojego kraju nie muszą być popularni, w związku z czym pokusili się o interesującą ekspozycję albumu, zawierającą przedstawienie ich twórczości poprzez wybrane komiksy. Oystein - komiksiarz, który załapał się na wyprawę na skutek odmowy kilku bardziej znanych postaci z norweskiego światka zaprezentował na łamach "Moskwy" swoją "Sagę o Olafie Młocie", a posiadająca wielomilionowe zaplecze fanów webkomiksowych Ida pokazała "Nudną pracę na lato". Te dwa skrajne komiksy w bardzo ładny sposób pokazały pewne podobieństwo do rynku w Polsce, konfrontując niszowy, kozacki komiks o silnych facetach z wywołującym piski fanów dziewczyńskim kolorowym snem o kotkach i jednorożcach. Ciekawym elementem łączącym polski i norweski komiks jest również epilog "Moskwy" z bardzo przewidywalnym, acz fantastycznym cameo polskiego wydawcy komiksu, ludziom obracającym się w środowisku gwarantujący nieprzerwaną, długą i donośną salwę śmiechu.
Norwegowie, korzystając z uroków Moskwy i pragnąc skosztować wyschłego, przykurczonego ciała Lenina, na kartach komiksu troszkę dziwią się światu, czasem obawiają się pewnych jego aspektów, ale generalnie dobrze się bawią i zamiast chować głowę w piasek, starają się przekraczać kolejne granice. Ot, choćby poprzez ocieplenie wizerunku omonowców, czy samego Wladimira Putina. Co ciekawe, rosyjskie obserwacje zajmują im tyle miejsca, że Oystein i Ida na konwent trafiają dopiero na stronie numer 65.
Dzięki temu, pikantne anegdotki o kazachskich autorach komiksów oraz barwne przygody norweskich komiksiarzy wśród fanów zostają w odpowiednich proporcjach zmieszane z politykowaniem. Oystein i Ida, ironizując i dowcipkując, z zaangażowaniem szukają reliktów rosyjskiej przeszłości i zgrabnie opisują idiotyczną bryłę manifestacyjną, składającą się z idących ramię w ramię faszystów, lewicowców, antify, środowisk LGBT i "fan clubu Stalina".
Dzięki temu, pikantne anegdotki o kazachskich autorach komiksów oraz barwne przygody norweskich komiksiarzy wśród fanów zostają w odpowiednich proporcjach zmieszane z politykowaniem. Oystein i Ida, ironizując i dowcipkując, z zaangażowaniem szukają reliktów rosyjskiej przeszłości i zgrabnie opisują idiotyczną bryłę manifestacyjną, składającą się z idących ramię w ramię faszystów, lewicowców, antify, środowisk LGBT i "fan clubu Stalina".
Kreska autorów nie należy do powalających, ale jest prosta i komunikatywna. Znalazło się tu miejsce i dla małego hołdu oddanego Mike'owi Mignoli i dla zdjęciowych wkładek. Jak już wspomniałem, coś dla siebie znajdą fani małych, śmiesznych zwierzątek, jak i muskularnych facetów, potrafiących wyjść cało z największej opresji.
Po lekturze "Moskwy" możecie nie chcieć, aby powspinał się po was Oystein (ja chyba bym chciał), ale raczej docenicie fakt, że komiks norweskich autorów pod płaszczykiem świetnej, zabawnej relacji z podróży, w niezwykle interesujący, choć mało wysublimowany sposób puka Wladimira Putina w pupę.
"Moskwa". Autorzy: Oystein Runde i Ida Neverdahl. Tłumaczenie: Jelena Trojańska. Wydawca: timof comics, Warszawa 2014.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep wydawcy, Sklep. Gildia.pl, Incal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz