Pomysł na ten komiks wziął się od Kaśki, a pojawił się w związku z zaproszeniem jej na festiwal komiksowy w Luksemburgu. Organizatorzy poprosili ją o przywiezienie ze sobą swoich anglo bądź francuskojęzycznych komiksów. A takich nie miała. No więc trzeba zrobić. Początkowo sama miała zająć się scenariuszem, ale ostatecznie (dokładnych okoliczności nie pamiętam) stanęło na tym, że ja go napiszę. Nic nie obiecuję, ale spróbuję. Pisanie scenariuszy na zawołanie nie jest moją domeną, ale kiedy Kaśka przedstawiła mi zarys swojego pomysłu - wsiąkłem. Wśród ogólników, które podała byli główni bohaterowie, postapokaliptyczna sceneria, motyw zapomnianego przez ludzi przeznaczenia przedmiotów, gość z czajnikiem na głowie i tytuł: "Rag& Bones".
I właściwie ten tytuł wystarczył, żeby przez bity tydzień dudniła mi w głowie naprędce ułożona piosenka, składająca się z jednego wersu: "Rag&Bones, dum dum dum, Rag&Bones". Nuciłem ją wszędzie, będąc przekonanym, że w końcu zaprocentuje to scenariuszem, który sam napisze się w mojej głowie. "Rag&Bones, dum dum dum, Rag&Bones"... Dopiero później odsłuchałem piosenkę, która zainspirowała Kaśkę - "Rag and Bones" zespołu The White Stripes. Z całym szacunkiem dla kapeli - moja nuta była lepsza. Po tygodniu dudnienia w głowie siadłem i zacząłem pisać. No i napisałem. I byłem bardzo zadowolony z efektu. Coś, co miało być pretekstowym i wymuszonym pomysłem, ewoluowało do czegoś, co chciałbym pisać dalej. A moje chcenie pisania dalej zostało wzmocnione żywiołową reakcją rysowniczki, która wypowiedziała się następująco: "Przeczytałam, zakochałam się. Narysuję to i mogę umrzeć."
Mam nadzieję, że też zakochacie się w tym komiksie, bo z ilustracjami Kaśki wygląda świetnie. I że nie pozwolicie jej umrzeć, bo choć zeszyt, który pojawi się już niebawem jest zamkniętą historią, pomysłów na jego rozwój mamy sporo. Dzisiaj prezentujemy kilka kadrów i grafikę autorstwa Daniela Grzeszkiewicza, która znajdzie się w galerii (razem z kilkoma innymi). Tutaj znajdziecie pierwszych pięć stron w wersji polskiej i angielskiej. Jeśli poczujecie, że te klimaty mogą się Wam spodobać i że macie akurat przy sobie 14 złotych, wyślijcie mejla o jakiejkolwiek treści (na przykład: "chcę") na adres ragandbonescomic@gmail.com. Wszystkim zamawiającym w przedsprzedaży wrysujemy i wpiszemy dedykacje. Chyba, że ktoś nie lubi jak mu się bazgrze po komiksach. Wtedy oszczędzimy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz