Swego czasu widzowie serialu "Twin Peaks" zastanawiali się nad tym kto zabił Laurę Palmer. Od października czytelnicy komiksów mogą głowić się nad kwestią morderstwa Dany Anderson - amerykańskiej aktorki stylizowanej na Marylin Monroe i stworzonej na potrzeby serii "Halloween Blues". Jej autorzy sięgnęli nawet głębiej i w szerokie ramy tej zagadki wplątali siedem innych kryminalnych historii.
Mythic i Kas nie poszli na łatwiznę. Wątek odnalezienia zabójcy Dany Anderson został rozrzucony na siedem albumów. W każdym z nich Czytelnik otrzymuje wskazówki dotyczące sprawy, jednak nie są one dominującymi elementami w kolejnych częściach "Halloween Blues", a raczej subtelnie wkomponowanymi tropami spajającymi serię. Głównym bohaterem jest Forester Hill - inspektor policji w New Salem, oskarżony o zabójstwo swojej żony, wspomnianej już pani Anderson. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy pisząc, iż już w pierwszym tomie Forester zostaje oczyszczony z zarzutów (choć ani on, ani jego zmarła żona nie są przekonani, czy słusznie) i przysięga nie spocząć, póki nie odnajdzie prawdziwego mordercy. A pomaga mu w tym Dana Anderson, której duch krąży po ich rezydencji.
Mistycyzm wprowadzony do tej kryminalnej serii za pomocą ducha Dany skutkuje dwoma bardzo pozytywnymi dla odbioru komiksu zjawiskami. Po pierwsze, wprowadza do niego humor, opierający się na pośmiertnej analizie relacji damsko - męskich przez Danę. Po drugie, sprzyja subtelnemu erotyzmowi, za sprawą zjawiska "halloweenowej zjawy". Dana, będąc duchem, podczas Halloween ma możliwość "przejęcia" ciała innej osoby. Na szczęście dla Forestera, są to osoby młode i piękne. Kobiety. Przebywające niedaleko. I gotowe na wszystko.
Mistycyzm, humor i erotyka to jedynie tło dla detektywistycznych penetracji Forestera. W każdym z tomów, katalizatorem wypadków na scenie wydarzeń jest piękna kobieta: żona zmarłego przyjaciela, pragnąca wyjaśnienia sprawy zabójstw na plantacjach pomarańczy (w albumie "Przepowiednie"), szukająca prawdy o swojej zmarłej rodzinie uciekinierka ze szpitala psychiatrycznego (w "Piszę do Ciebie z Gettysburga"), archetypowa femme fatale o zdolnościach aktorskich (w "Jak dwie krople wody"), piękność przesiadująca w barach dla samotnych (w "Nowym życiu"), uczennica, której porwanie będzie skutkowało odkryciem strasznej prawdy w małej społeczności (w "Zagubionych literach"), spadkobierczyni dużego majątku, znająca savoir - vivre na wylot (w "Sweet Loreena") oraz niemiecka aktorka o zjawiskowych kształtach ( w "Remake"). Zagadki, jakie wiążą się z każdą z tych postaci, w brawurowy sposób zostają rozwiązywane przez Forestera.
Poszczególne tomy serii ukazywały się na przestrzeni lat 2003 - 2009. Ten rozrzut czasowy znakomicie prezentuje drogę rozwoju scenarzysty "Halloween Blues". Początkowe odcinki, mimo fantastycznej roboty rysownika w niezwykły sposób upłynniającej narrację, zdradzają pewne niedociągnięcia Mythica. Humor jest na etapie raczkowania, a sztywność postaci i wkładanych w ich usta dialogów woła o pomstę do nieba. Z każdym następnym tomem sytuacja się polepsza i mniej więcej od trzeciego zyskuje stały, bardzo równy poziom. Mythic, wykorzystując potencjał tkwiący w historii, nie boi się spojrzeć z dystansu na swoje wcześniejsze dokonania pisarskie i w odpowiedni sposób je skomentować. Jednocześnie coraz bardziej komplikuje stopień zagmatwania zagadek detektywistycznych.
W budowaniu owych zagadek fenomenalną rolę odegrał precyzyjny rysunek Zbigniewa Kasprzaka. Pewne zawiązania akcji wymagały od rysownika ukazania całej intrygi tylko za pomocą rysunków, skutkiem czego Kasprzak musiał postawić przede wszystkim na komunikatywność. Dzięki jego umiejętnościom nietrudno rozszyfrować kto jest na danym kadrze, skąd wziął się na nim samochód z poprzedniej strony i w którym momencie wyminął inny wóz, pełniący równie ważną rolę w opowieści. Pracę Kasprzaka można opisać wyświechtanym frazesem: "on czuje komiks". Wie, jak prowadzić narrację obrazkową, wie gdzie przyspieszyć i gdzie przystopować.
Ta wrodzona umiejętność tworzenia komiksów w przypadku osadzonego w Ameryce lat pięćdziesiątych "Halloween Blues" musiała zostać poparta odpowiednią dokumentacją i odwzorowaniem ówczesnego budownictwa, mody i wszelkich aspektów życia codziennego. Kasprzak w jednym z wywiadów wspomina, że opanował nawet ówczesne rodzaje mleka i sposób ich pakowania. Ta skrupulatność i uwielbienie do szczegółu widoczne są na każdej planszy. Samo przyłożenie się do pracy oraz wrodzona znajomość konstrukcji komiksu, którą Kas zdaje się wyssał z mlekiem matki, absolutnie nie przesłania jeszcze jednej, bardzo ważnej cechy jego grafik: wizualnej atrakcyjności. Niegdyś postrzegany jako naśladowca Rosińskiego, na planszach "Halloween Blues" Kasprzak raczy Czytelników swoim indywidualnym arsenałem fajerwerków. I jest w tym cholernie dobry.
"Halloween Blues" to kawał solidnego komiksu kryminalnego, którego mimo gigantycznej objętości czyta się z zapartym tchem. A przy okazji jest to zasłużony, elegancko wydany pomnik wystawiony twórczości Zbigniewa Kasprzaka, który na realizację tego projektu poświęcił kilka dobrych lat. Warto mieć na półce.
"Halloween Blues". Scenariusz: Mythic. Rysunki: Zbigniew Kasprzak. Kolory: Graza. Tłumaczenie: Weronika Kasprzak (tom 1), Maria Mosiewicz (tomy 2-7). Wydawca: Egmont 2009. Komiks wydany został w ramach kolekcji "Plansze Europy"
Mythic i Kas nie poszli na łatwiznę. Wątek odnalezienia zabójcy Dany Anderson został rozrzucony na siedem albumów. W każdym z nich Czytelnik otrzymuje wskazówki dotyczące sprawy, jednak nie są one dominującymi elementami w kolejnych częściach "Halloween Blues", a raczej subtelnie wkomponowanymi tropami spajającymi serię. Głównym bohaterem jest Forester Hill - inspektor policji w New Salem, oskarżony o zabójstwo swojej żony, wspomnianej już pani Anderson. Nie zdradzę wielkiej tajemnicy pisząc, iż już w pierwszym tomie Forester zostaje oczyszczony z zarzutów (choć ani on, ani jego zmarła żona nie są przekonani, czy słusznie) i przysięga nie spocząć, póki nie odnajdzie prawdziwego mordercy. A pomaga mu w tym Dana Anderson, której duch krąży po ich rezydencji.
Mistycyzm wprowadzony do tej kryminalnej serii za pomocą ducha Dany skutkuje dwoma bardzo pozytywnymi dla odbioru komiksu zjawiskami. Po pierwsze, wprowadza do niego humor, opierający się na pośmiertnej analizie relacji damsko - męskich przez Danę. Po drugie, sprzyja subtelnemu erotyzmowi, za sprawą zjawiska "halloweenowej zjawy". Dana, będąc duchem, podczas Halloween ma możliwość "przejęcia" ciała innej osoby. Na szczęście dla Forestera, są to osoby młode i piękne. Kobiety. Przebywające niedaleko. I gotowe na wszystko.
Mistycyzm, humor i erotyka to jedynie tło dla detektywistycznych penetracji Forestera. W każdym z tomów, katalizatorem wypadków na scenie wydarzeń jest piękna kobieta: żona zmarłego przyjaciela, pragnąca wyjaśnienia sprawy zabójstw na plantacjach pomarańczy (w albumie "Przepowiednie"), szukająca prawdy o swojej zmarłej rodzinie uciekinierka ze szpitala psychiatrycznego (w "Piszę do Ciebie z Gettysburga"), archetypowa femme fatale o zdolnościach aktorskich (w "Jak dwie krople wody"), piękność przesiadująca w barach dla samotnych (w "Nowym życiu"), uczennica, której porwanie będzie skutkowało odkryciem strasznej prawdy w małej społeczności (w "Zagubionych literach"), spadkobierczyni dużego majątku, znająca savoir - vivre na wylot (w "Sweet Loreena") oraz niemiecka aktorka o zjawiskowych kształtach ( w "Remake"). Zagadki, jakie wiążą się z każdą z tych postaci, w brawurowy sposób zostają rozwiązywane przez Forestera.
Poszczególne tomy serii ukazywały się na przestrzeni lat 2003 - 2009. Ten rozrzut czasowy znakomicie prezentuje drogę rozwoju scenarzysty "Halloween Blues". Początkowe odcinki, mimo fantastycznej roboty rysownika w niezwykły sposób upłynniającej narrację, zdradzają pewne niedociągnięcia Mythica. Humor jest na etapie raczkowania, a sztywność postaci i wkładanych w ich usta dialogów woła o pomstę do nieba. Z każdym następnym tomem sytuacja się polepsza i mniej więcej od trzeciego zyskuje stały, bardzo równy poziom. Mythic, wykorzystując potencjał tkwiący w historii, nie boi się spojrzeć z dystansu na swoje wcześniejsze dokonania pisarskie i w odpowiedni sposób je skomentować. Jednocześnie coraz bardziej komplikuje stopień zagmatwania zagadek detektywistycznych.
W budowaniu owych zagadek fenomenalną rolę odegrał precyzyjny rysunek Zbigniewa Kasprzaka. Pewne zawiązania akcji wymagały od rysownika ukazania całej intrygi tylko za pomocą rysunków, skutkiem czego Kasprzak musiał postawić przede wszystkim na komunikatywność. Dzięki jego umiejętnościom nietrudno rozszyfrować kto jest na danym kadrze, skąd wziął się na nim samochód z poprzedniej strony i w którym momencie wyminął inny wóz, pełniący równie ważną rolę w opowieści. Pracę Kasprzaka można opisać wyświechtanym frazesem: "on czuje komiks". Wie, jak prowadzić narrację obrazkową, wie gdzie przyspieszyć i gdzie przystopować.
Ta wrodzona umiejętność tworzenia komiksów w przypadku osadzonego w Ameryce lat pięćdziesiątych "Halloween Blues" musiała zostać poparta odpowiednią dokumentacją i odwzorowaniem ówczesnego budownictwa, mody i wszelkich aspektów życia codziennego. Kasprzak w jednym z wywiadów wspomina, że opanował nawet ówczesne rodzaje mleka i sposób ich pakowania. Ta skrupulatność i uwielbienie do szczegółu widoczne są na każdej planszy. Samo przyłożenie się do pracy oraz wrodzona znajomość konstrukcji komiksu, którą Kas zdaje się wyssał z mlekiem matki, absolutnie nie przesłania jeszcze jednej, bardzo ważnej cechy jego grafik: wizualnej atrakcyjności. Niegdyś postrzegany jako naśladowca Rosińskiego, na planszach "Halloween Blues" Kasprzak raczy Czytelników swoim indywidualnym arsenałem fajerwerków. I jest w tym cholernie dobry.
"Halloween Blues" to kawał solidnego komiksu kryminalnego, którego mimo gigantycznej objętości czyta się z zapartym tchem. A przy okazji jest to zasłużony, elegancko wydany pomnik wystawiony twórczości Zbigniewa Kasprzaka, który na realizację tego projektu poświęcił kilka dobrych lat. Warto mieć na półce.
"Halloween Blues". Scenariusz: Mythic. Rysunki: Zbigniew Kasprzak. Kolory: Graza. Tłumaczenie: Weronika Kasprzak (tom 1), Maria Mosiewicz (tomy 2-7). Wydawca: Egmont 2009. Komiks wydany został w ramach kolekcji "Plansze Europy"
1 komentarz:
Oj tak, warto mieć na półce. Zaskakująco dobry komiks. Oby więcej równie dobryk komiksów w Planszach Europy ( i nie tylko ) w przyszłym roku.
Prześlij komentarz