Egmontowska kolekcja "Nowe DC Comics" od momentu swojego startu przeżywa zarówno wzloty, jak i upadki. Do tych pierwszych zdecydowanie zaliczyć można pisaną przez Briana Azzarello i rysowaną przez Cliffa Chianga oraz Tony'ego Akinsa serię o Wonder Woman. Premierowy tom historii, zatytułowany "Krew" - według informacji z tylnej strony okładki - zebrał dużo pochwał za oceanem. Zasłużenie.
Azzarello przypomina tu siebie z czasów "100 naboi" - świetnie operuje słowem, błyszczy liniami dialogowymi, stosuje mocne zawieszenia akcji i opowiada o tym, o czym zapewne fani Wonder Woman (zarówno ci nowi, jak i weterani) chcieliby przeczytać: sięga do narodzin bohaterki i weryfikuje legendę o jej "glinianym rodowodzie". Angażując w historię cały zastęp greckich bogów, pomija tego najważniejszego, który zaginął/ zniknął/ zrezygnował ze stanowiska (niepotrzebne skreślić). I być może jest to porównanie na wyrost, ale podczas lektury "Krwi" na myśl przychodziły mi główne założenia starych i uznanych vertigowskich serii - poszukiwanie boga w "Preacherze" oraz więzi boskiej rodziny z "Sandmana".
Azzarello, podobnie do Gartha Ennisa nie przebiera w słowach i nie boi się odsłonić ciała bohaterek, a w stylu Neila Gaimana historiami zwykłych ludzi opowiada o bogach. W "Krwi" tą zwykłą, szarą myszką jest Zola - młoda dziewczyna, która zyskuje najpierw ochronę Hermesa, a następnie samej Wonder Woman z prostej przyczyny: nosi w sobie dziecko Zeusa. Aby uchronić dziewczę przez zaborczą i nieznającą kompromisów żoną boga - Herą, bohaterowie przemycają ją na Rajską Wyspę, siedzibę Amazonek. I tam właśnie zaczynają się kłopoty. Solidnie napisane i świetnie narysowane kłopoty.
Od momentu swojego startu w amerykańskim biznesie komiksowym, Cliff Chiang nieznacznie zmienił swój styl. Z ascezy i minimalizmu przeskoczył na stronę nieco większego przywiązania do szczegółu, pozostawiając charakteryzujący go od zawsze dynamizm. Drugi z rysowników - odpowiedzialny za dwa ostatnie zeszyty omawianego zbioru Tony Akins - nie spisał się tak dobrze jak kolega, będąc od niego o kilka klas gorszy. Niemniej jednak, możliwość podziwiania stylu Chianga przez pełne cztery rozdziały rekompensuje to w zupełności. Kilka rysowanych przez niego scen zostaje w pamięci.
Wonder Woman, choć nie jest najpopularniejszą postacią uniwersum DC i choć do jej przygód można podchodzić jak do jeża (ja podchodziłem), w ujęciu Azzarello i Chianga zyskuje bardzo dużo. "Krew" to nadspodziewanie dobrze napisany komiks, przywołujący ciekawe inspiracje, posiadający w sobie duże stężenie dawnego klimatu imprintu Vertigo i dający nadzieję na solidną popową serię. Na ciąg dalszy czekam z jak największym zainteresowaniem.
"Wonder Woman: Krew". Scenariusz: Brian Azzarello. Rysunki: Cliff Chiang, Tony Akins. Tusz: Dan Green. Kolor: Matthew Wilson. Wydawca: Egmont Polska, Warszawa 2014.
Komiks można nabyć tutaj: Sklep wydawcy, Sklep. Gildia.pl, Incal
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz