Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

wtorek, 30 grudnia 2008

Koniec...

Autor: Dominik Szcześniak

... roku zbliża się wielkimi krokami, więc wracam z odpoczynku po postprodukcyjnych perturbacjach związanych z "Ziniolem" 3, by życzyć Czytelnikom wszystkiego dobrego w nadchodzącym roku. Najnowszy "Ziniol" zgodnie z planem pojawił się przed świętami, jednak do wąskiej dystrybucji trafił dopiero po nich, a do szerszej trafi na początku 2009 roku. Mam nadzieję, że mimo kilku kiksów jakie w nim się nam przytrafiły, spotka się on z życzliwym przyjęciem Czytelników.

Co do przyszłości - w roku 2009 planujemy wydać 4 numery magazynu, objętościowo nie odbiegające od tego, co prezentowaliśmy do tej pory. Na ich stronicach będziecie mieli okazję zobaczyć m.in. zakończenie "pierwszego sezonu" "Fotostory", prace kilku nowych twórców z Portugalii, stały zestaw polskich rysowników, mnóstwo tekstów poświęconych komiksowi mainstreamowemu i alternatywnemu, jak również - w cyklu sentymentalnym - znanego z "Punishera" i "X-men" Whilce'a Portacio oraz Erika Larsena, którego nikomu przedstawiać chyba nie trzeba.
Plus mnóstwo innych interesujących komiksowych akcji.
Tak planujemy.
A póki co, tych, którzy jeszcze nie sięgneli po nowego "Ziniola", zachęcam do wykonania tego ruchu. Zachęcam również do zerknięcia na łamy "Nowej fantastyki", gdzie w przygodach Kapitana Oriona bryluje Rafał Trejnis. Warto zerknąć też na to, czym uraczył nas w grudniowym wydaniu "Recycling Idei", a jest to galeria prac Rafała "Otoczaka" Tomczaka oraz artykuł poświęcony twórczości tego Pana, spisany piórem Piotra Machłajewskiego.
Najlepszego w Nowym Roku!

8 komentarzy:

Łukasz Mazur pisze...

Bardzo sympatyczny numer!
Pomyślności w 2009!

Pytanie jedno - w przypadku Portacio / Larsena też można się spodziewać okładek tych autorów?

Dominik Szcześniak pisze...

dzięki, arcz.
Co do okładek - jeszcze nie wiadomo.

Marcin Łuczak pisze...

Wiadomość o kolejnych numerach ziniola podnosi na duchu. Bałem się, że znów zniknie z rynku, a sam tytuł tego wpisu w Google Readerze brzmiał złowrogo :D

W Poznaniu niestety jeszcze numer trzeciego nie uświadczyłem, ale mam nadzieję, że dotrze na dniach. Ogólnie, przydało by się poprawienie dystrybucji, bo starając się kupić Ziniola stacjonarnie (przez sieć raczej nie ma problemu) natrafiamy na problem - nigdzie Ziniola nie ma. Dobrze by było, gdyby pojawił się (choć w minimalnych ilościach) w księgarniach. Wyjdzie to tylko na dobre.

PS. Co do okładek, mam taką samą nadzieję jak Arcz :)

Łukasz Mazur pisze...

A może potrzebujecie kogoś do napisania jakiegoś tekstu o dziecku Larsena - Savage Dragonie? ;)

Dominik Szcześniak pisze...

arcz: Jasne, odezwij się na mejla to pogadamy. Przeglądałem "kolorowe zeszyty", ale chyba niezbyt dokładnie, bo twojego @ nie znalazłem.

Iron: tytuł złowrogi, owszem. A kulawej dystrybucji jesteśmy świadomi i staramy się coś zrobić w tej kwestii, z tym że pewnych spraw nie możemy przeskoczyć niestety...

Marcin Łuczak pisze...

Spoko, rozumiem. Po prostu się boję, że info "Ziniol 4 (być może ostatni, bo minus każdego numeru narazie jest duży)" (znalezione na FG w poście bąbielka) może się ziścić. Oj szkoda by było :(

Człowiek Potas pisze...

najwięksi w tym kraju zboczeńcy w temacie Savage Dragona to Bizon z Produktu i Sopo. Mogą gadać o nim godzinami. godzinami...

Dominik Szcześniak pisze...

Iron: każdy numer może być ostatni i kiedyś jeden z nich pewnie nim będzie:) ja wykonuję swoją robotę, wydawca swoją, a później to już wszystko od czytelników zależy. Stara prawda mandżurska:)

Człowieku Potasie, Savage Dragon to wogóle wdzięczny temat do rozmowy. Poematy można o nim pisać, pieśni wyśpiewywać w nocy o północy...