Zanim na dobre rozkręcił wspólne robienie komiksów z Seanem Phillipsem, Ed Brubaker robił naprawdę dobre rzeczy na przykład z Michaelem Larkiem. Pierwszy zeszyt ich Scene of the Crime - serii, która zadebiutowała w maju 1999 roku to porządnie zapowiadający się dramat detektywistyczny, który spokojnie mógłby stanąć na półce obok polskich wydań Fatale czy Zaćmienia.
Pierwszy zeszyt to standardowe wprowadzenie w detektywistyczną (nie wiemy jeszcze czy dobrą) robotę. Młody prywatny detektyw ma rozwikłać sprawę zaginionej dziewczyny. Pomagają mu w tym: 68-letni wuj - słynny fotograf miejsc zbrodni, doświadczenie oraz szczypta szczęścia. Tropy prowadzą do sekty, która za zadanie postawiła sobie uwalnianie ducha swoich członków, do obskurnych hoteli i znajdujących się w ich pobliżu knajp. Czarny kryminał w pewnym momencie zamienia się w kiełkujące love story, by w kulminacyjnym momencie odpowiednio zaskoczyć i narobić smaku na ciąg dalszy.
Brubaker w pełnym metrażu radzi sobie znacznie lepiej niż w krótkim. Lark rysuje podobnie do Phillipsa, choć nieco mniej polega na zdjęciowej dokumentacji i bardziej rygorystycznie trzyma się kompozycji planszy. Pierwsza część A little piece of Goodnight to zeszyt bardzo treściwy. Autorom udało się zmieścić naprawdę sporo wydarzeń oraz wiarygodnie przedstawić bohaterów. Bardzo solidna lektura. Polski wydawco, opublikuj to u nas.
"Scene of the Crime" #1. Scenariusz: Ed Brubaker. Rysunki: Michael Lark. Kolor: James Sinclair. Wydawca: DC Vertigo, maj 1999
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz