Ulubione dziecko J.M. DeMatteisa oraz pierwszy w pełni malowany komiks w USA. Opublikowany przez marvelowski imprint Epic w latach 1985-87, zebrany w jeden album w 1989, a następnie w 1994 wznowiony przez Vertigo w formie 12-częściowej miniserii oraz dodatkowego albumu Farewell, Moonshadow. Ponownie zebrany w album w 1998 roku. W Polsce promowany przez Arka Wróblewskiego w czasie ery TM-Semic.
Moonshadow - J.M.DeMatteisa, Jona J Mutha oraz George'a Pratta i Kenta Williamsa.
Głównym bohaterem tej baśni dla dorosłych jest dzieciak będący efektem niekonwencjonalnego związku hippiski z kosmiczną świecącą kulą rasy G'l Doses. Moonshadow dorasta w intergalaktycznym zoo - miejscu bez żadnego celu i sensu, gromadzącym różnych freaków. Pewnego dnia Moon zostaje z tego zoo wygnany i wraz z seksualnie sfrustrowanym futrzakiem imieniem Ira oraz czarnym kotem wabiącym się Frodo wyrusza na spotkanie przygody w bezkresnym kosmosie.
Tak w skrócie prezentuje się fabuła pierwszego zeszytu. W skrócie, ponieważ uwielbiający narrację DeMatteis zasypuje czytelnika mnóstwem informacji zarówno na temat tajników życia wszystkich bohaterów, jak i dotyczących historii rasy G'l Doses. Na każdej stronie czytelnik parkuje dość długo, a ilustracje momentami zdają się być jedynie dodatkiem. Ale jakże pięknym dodatkiem! Muth - mistrz!
Zeszyt pierwszy to zaledwie wprowadzenie do fascynującej opowieści o dorastaniu. Cała seria jest obowiązkową lekturą dla fanów DeMatteisa (nawet tych, którzy nie wyszli poza jego pisanie w Spider-Manie) oraz jedną z najlepszych historii opowiedzianych na łamach komiksów Vertigo.
"Moonshadow" #1. Scenariusz: J.M.DeMatteis. Rysunki: Jon J Muth. Wydawca: DC Vertigo, wrzesień 1994
2 komentarze:
Od strony graficznej komiks prezentuje się kapitalnie (sprawdziłem za pomocą wyszukiwarki internetowej) - no ale w końcu to Muth.
"W Polsce promowany przez Arka Wróblewskiego" - można prosić o rozwinięcie myśli? Czyżby w latach 90. ukazał się u nas jakiś zeszyt tej serii, czy chodzi tylko o "promocję publicystyczną"?
Tak, chodziło o "promocję publicystyczną". Albo Arek bardzo często pisał o "pierwszym w pełni malowanym albumie w USA" albo ubzdurałem sobie, że często to pisał. W każdym razie żaden zeszyt nigdy się nie ukazał (jedynie jedna plansza w szarościach zamieszczona w katalogu "Komiks na świecie" nr 1 z grudnia 1996)
Prześlij komentarz