Główna akcja Preachera leci sobie do przodu, ale ten odcinek ma ciekawy półspowalniacz w postaci zabawnych zmagań lokalowych Jessego i Cassidy’ego z… czarnym kotem. Nie wiem, czy jesteście bardziej kociarzami, czy bardziej psiarzami, ale mnie dotknęło ich zachowanie wobec miauczącego sierściucha.
Oto Jesse i Cassidy siedzą w mieszkaniu, które Cassidy dzielił kiedyś z miłością swego życia (tak, ten facet też kocha i płacze), Gretą, i wkurza ich „ten tłusty skurwiel”. Kot na nich syczy, a ponieważ znamy obu panów od trzynastu numerów, to wiemy, że raczej nie bez powodu. Jak wyjaśnia Cassidy „ten wściekły skurwiel” zawsze go nienawidził. Pierwszy wymierzony w niego kopniak trafia w ścianę, w której koledzy znajdują mały sejf Grety. Problem w tym, że szyfr do niego ma na obróżce „ten tłusty skurwiel”. „Tłusta kupa gówna” nie reaguje jednak nawet na słowo Jesse’a. Przy próbie złapania „małego gnojka” Cassidy wylatuje nawet przez okno i lekko się opieka, jak to wampir na świetle dziennym. Potem jeszcze „tłusty mały skurwiel” mści się za zamknięcie go w kiblu i „spłuczkę”…
Na swój chory sposób cały ten koci ambaras jest nawet zabawny, jak wszystko w tej serii, ale nie można tak męczyć kota, więc nie róbcie tego w domu, dzieciaki. Na początku trochę się na naszych bohaterów boczyłem za tę akcję, ale przecież na tych przystojniaków z poczuciem humor zbyt długo gniewać się nie można, prawda?
Oto Jesse i Cassidy siedzą w mieszkaniu, które Cassidy dzielił kiedyś z miłością swego życia (tak, ten facet też kocha i płacze), Gretą, i wkurza ich „ten tłusty skurwiel”. Kot na nich syczy, a ponieważ znamy obu panów od trzynastu numerów, to wiemy, że raczej nie bez powodu. Jak wyjaśnia Cassidy „ten wściekły skurwiel” zawsze go nienawidził. Pierwszy wymierzony w niego kopniak trafia w ścianę, w której koledzy znajdują mały sejf Grety. Problem w tym, że szyfr do niego ma na obróżce „ten tłusty skurwiel”. „Tłusta kupa gówna” nie reaguje jednak nawet na słowo Jesse’a. Przy próbie złapania „małego gnojka” Cassidy wylatuje nawet przez okno i lekko się opieka, jak to wampir na świetle dziennym. Potem jeszcze „tłusty mały skurwiel” mści się za zamknięcie go w kiblu i „spłuczkę”…
Na swój chory sposób cały ten koci ambaras jest nawet zabawny, jak wszystko w tej serii, ale nie można tak męczyć kota, więc nie róbcie tego w domu, dzieciaki. Na początku trochę się na naszych bohaterów boczyłem za tę akcję, ale przecież na tych przystojniaków z poczuciem humor zbyt długo gniewać się nie można, prawda?
(Kuba Jankowski)
"Preacher" #14. Scenariusz: Garth Ennis. Rysunki: Steve Dillon. Kolor: Matt Hollingsworth. Wydawca: DC Vertigo, czerwiec 1996
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz