Autor: Dominik Szcześniak
"New British Comics" to antologia komiksów brytyjskich, o której wieści pojawiły się nie tak dawno temu, a która to zadebiutowała na rynku podczas Warszawskich Spotkań Komiksowych (zsieciowaną, znajdziecie ją tutaj). Zanim zaprezentujemy Wam recenzję "NBC", zapraszam do przeczytania wywiadu z Karolem Wiśniewskim -redaktorem naczelnym publikacji lub "facetem, na którego można zrzucić winę":
"New British Comics" to antologia komiksów brytyjskich, o której wieści pojawiły się nie tak dawno temu, a która to zadebiutowała na rynku podczas Warszawskich Spotkań Komiksowych (zsieciowaną, znajdziecie ją tutaj). Zanim zaprezentujemy Wam recenzję "NBC", zapraszam do przeczytania wywiadu z Karolem Wiśniewskim -redaktorem naczelnym publikacji lub "facetem, na którego można zrzucić winę":
Jak w ogóle doszło do nawiązania współpracy z twórcami brytyjskimi?
Jakiś czas temu (chyba już z rok...) wpadłem na pomysł, aby opublikować jakieś brytyjskie prace w następnym numerze jednego z polskich zinów. Znalazłem dwie chętne osoby, ale niestety następny numer tego zina już nie powstał, więc z zamysłu nic nie wyszło. Niemniej, kilka miesięcy później zaświtało mi w głowie, że można by zebrać nieco brytyjskich komiksów i opublikować je w Polsce. Początkowo założenia projektu były skromne: bierzemy kilka prac i nic w nich nie grzebiemy. Po prostu wydajemy małą antologię w całości po angielsku. Potem pomyślałem, że warto ją przetłumaczyć na polski, a następnie znajomy zwrócił mi uwagę, że równie dobrze można ją zrobić i po polsku, i po angielsku.
W międzyczasie pocztą pantoflową szukałem interesujących komiksów, mailowałem z autorami, przeglądałem ich strony oraz blogi. Udało się znaleźć całkiem sporo chętnych, toteż poprosiłem ich o przygotowanie nowych prac, bądź o poprawione wersje starszych komiksów - i na tym etapie musiałem odrzucić te komiksy, które kiedyś chciałem opublikować we wspomnianym zinie. W niektórych przypadkach, gdy rodzaj czcionki był mocno powiązany z samym komiksem, wykonywali także polskie liternictwo. I cierpliwie znosili mój "angielski".
Wspólnym wysiłkiem udało się cały projekt doprowadzić do końca. Spora w tym zasługa wielu osób, które pomagały mi w tłumaczeniach, korekcie, dtp i kwestiach związanych z drukiem oraz podczas samego WSK. Np. Rob Miller (jeden z twórców), rozpisał mi linijka po linijce tekst swojego komiksu - dość trudnego do przełożenia na polski - tłumacząc obok, co miał na myśli używając danej kwestii lub nawet pojedynczego słowa. Dobrze, że jego dziewczyna jest Polką, bo inaczej w pewnych kwestiach dalej byśmy się nie porozumieli. Dodam tez, że Rob wykonał fantastyczną robotę w swoim komiksie - w polskiej edycji, oprócz "zwykłego" liternictwa, przerobił też sporo napisów z rysunków, tak aby całość była jak najbardziej naturalna w odbiorze dla polskiego czytelnika. Spenetrowanie tamtejszych rejonów pod względem komiksowym spowodowane było czymś konkretnym?
Zawsze mnie dziwiło, czemu w Polsce nikt nie interesuje się komiksami z Wielkiej Brytanii. W naszych antologiach i zinach publikuje towarzystwo międzynarodowe, ale jakoś niewiele tam prac brytyjskich. A przecież język angielski jest doskonale znany polskim komiksiarzom - przynajmniej tak wnioskuję po mnogości kłótni na temat przekładów z angielskiego na polski. Tymczasem te komiksy dosłownie leżą i czekają, aż ktoś się nimi zainteresuje. Wystarczy napisać do autorów.
Skąd w brytyjskich twórcach wziął się taki zapał, by zrobić coś na polski rynek (w dodatku z własnym wkładem, typu liternictwo, logo)?
Przyznam, że zaskoczył mnie entuzjazm brytyjskich komiksiarzy. Dla wielu z nich bycie opublikowanym poza granicami swojego kraju, czyli konkretnie w Polsce, to całkiem poważna rzecz. Tak do końca, to nie rozumiem ich radości i zapału (he, he), bo część z nich to artyści, którzy już sporo narysowali i opublikowali, więc myślałem, że po prostu odmówią udziału w tak karkołomnym projekcie. Na szczęście stało się dokładnie odwrotnie, nawet musiałem odmówić kilku osobom, bo już było miejsca i czasu.
Inna sprawa, że artyści z UK praktycznie nie orientują się co się dzieje w kwestiach komiksu w Polsce. Owszem, wiedzą co nieco o naszym kraju, niektórzy nawet go od czasu do czasu odwiedzają lub mają polskich przyjaciół. Nie znają jednak żadnych polskich komiksów lub twórców komiksowych, zresztą część z nich nie wie nic o jakichkolwiek komiksach spoza UK czy USA. Mam nadzieję, że takie inicjatywy jak "New British Comics" to zmienią i Brytyjczycy zaczną postrzegać Polskę także przez pryzmat dobrej i prężnej sceny komiksowej oraz jako jeden z największych rynków komiksowych w Europie.
Jak często możemy spodziewać się kolejnych numerów magazynu i czy jego skład jest stały, czy sięgniecie może po innych twórców z Wysp?
Dobre pytanie... Ja jestem gotów przygotować następny numer,ale wszystko zależy od "feedbacku" czytelników i twórców, zarówno u nas jak i w UK. Trudno w tym momencie ocenić czy był to sukces, czy też nie - w końcu od premiery upłynął tylko tydzień. Chciałbym aby skład w każdym numerze był inny, ale też nie będę wyganiał osób, które zaufały mi w pierwszej kolejności i dostarczyły znakomite komiksy do pierwszego numeru "New British Comics". W międzyczasie (początek może nawet już za tydzień lub dwa) szykuję prezentację nieco starszych, ale równie zacnych komiksów od "Brytoli". Tym razem całość w oryginale i online.
Fajnie, że do biogramów twórców dołączone są namiary na nich. Czy wzorowaliście się na innych magazynach w tej kwestii (mówię tu o zagranicznych antologiach)?
Nie, nie wzorowałem się w tej kwestii na żadnych innych magazynach, ale podawanie namiarów do twórców wydaje mi się raczej standardem. Albo inaczej: w przypadku takich antologii powinno być standardem. Zamieszczenie biografii twórców oraz namiarów do nich to jedna z rzeczy, które im obiecałem w zamian za ich ciężką pracę. Inny punkt tej współpracy to rozdanie lekko ponad 100 egzemplarzy za darmo, głównie dla prasy i wydawców oraz samych autorów, zarówno w Polsce jak i UK. Więc to taka zorganizowana akcja, he,he. Wbijemy do świadomości polskiego komiksiarza brytyjską scenę komiksową, a potem ruszymy z podobnym młotkiem do UK popracować nad ich znajomością polskiego komiksu.
Czy masz już jakieś plany w tej kwestii? I kto ewentualnie w takiej antologii byłby opublikowany?
Takie plany to snuję już od dawna i podejrzewam, że nie tylko ja... Kto byłby opublikowany? Trudno mi powiedzieć, zwłaszcza na tym etapie projektu,he, he. To raczej kwestia tego kto by chciał w tym uczestniczyć, a nie kogo ja bym tam widział.
Tak czy inaczej, taki projekt to byłoby zbyt duże zadanie dla jednego człowieka. Jeśli więc ktoś wykona coś takiego przede mną to pozostanie mi tylko się cieszyć. Współpraca też jest mile widziana. Zresztą w tej chwili uczestniczę w 3 innych projektach związanych z publikacją polskich artystów za granicą Polski. Mam nadzieję, że chociaż jeden z nich się powiedzie. A razem wzięte pochłaniają nieco czasu.
Polscy twórcy mogli by także na własną rękę popróbować publikacji w brytyjskich antologiach oraz zinach. Ponownie, wystarczy napisać kilka maili i przetłumaczyć swój komiks na angielski. No dobrze, punkt drugi nie jest taki prosty... Jednak myślę, że warto się pomęczyć. Szkoda by było gdyby polskie produkcje - często znakomite - były znane wyłącznie polskim czytelnikom. Warto je pokazać międzynarodowej publiczności.
Mam nadzieję, że Twoje plany wypalą. Dzięki za rozmowę.
Zawsze mnie dziwiło, czemu w Polsce nikt nie interesuje się komiksami z Wielkiej Brytanii. W naszych antologiach i zinach publikuje towarzystwo międzynarodowe, ale jakoś niewiele tam prac brytyjskich. A przecież język angielski jest doskonale znany polskim komiksiarzom - przynajmniej tak wnioskuję po mnogości kłótni na temat przekładów z angielskiego na polski. Tymczasem te komiksy dosłownie leżą i czekają, aż ktoś się nimi zainteresuje. Wystarczy napisać do autorów.
Skąd w brytyjskich twórcach wziął się taki zapał, by zrobić coś na polski rynek (w dodatku z własnym wkładem, typu liternictwo, logo)?
Przyznam, że zaskoczył mnie entuzjazm brytyjskich komiksiarzy. Dla wielu z nich bycie opublikowanym poza granicami swojego kraju, czyli konkretnie w Polsce, to całkiem poważna rzecz. Tak do końca, to nie rozumiem ich radości i zapału (he, he), bo część z nich to artyści, którzy już sporo narysowali i opublikowali, więc myślałem, że po prostu odmówią udziału w tak karkołomnym projekcie. Na szczęście stało się dokładnie odwrotnie, nawet musiałem odmówić kilku osobom, bo już było miejsca i czasu.
Inna sprawa, że artyści z UK praktycznie nie orientują się co się dzieje w kwestiach komiksu w Polsce. Owszem, wiedzą co nieco o naszym kraju, niektórzy nawet go od czasu do czasu odwiedzają lub mają polskich przyjaciół. Nie znają jednak żadnych polskich komiksów lub twórców komiksowych, zresztą część z nich nie wie nic o jakichkolwiek komiksach spoza UK czy USA. Mam nadzieję, że takie inicjatywy jak "New British Comics" to zmienią i Brytyjczycy zaczną postrzegać Polskę także przez pryzmat dobrej i prężnej sceny komiksowej oraz jako jeden z największych rynków komiksowych w Europie.
Jak często możemy spodziewać się kolejnych numerów magazynu i czy jego skład jest stały, czy sięgniecie może po innych twórców z Wysp?
Dobre pytanie... Ja jestem gotów przygotować następny numer,ale wszystko zależy od "feedbacku" czytelników i twórców, zarówno u nas jak i w UK. Trudno w tym momencie ocenić czy był to sukces, czy też nie - w końcu od premiery upłynął tylko tydzień. Chciałbym aby skład w każdym numerze był inny, ale też nie będę wyganiał osób, które zaufały mi w pierwszej kolejności i dostarczyły znakomite komiksy do pierwszego numeru "New British Comics". W międzyczasie (początek może nawet już za tydzień lub dwa) szykuję prezentację nieco starszych, ale równie zacnych komiksów od "Brytoli". Tym razem całość w oryginale i online.
Fajnie, że do biogramów twórców dołączone są namiary na nich. Czy wzorowaliście się na innych magazynach w tej kwestii (mówię tu o zagranicznych antologiach)?
Nie, nie wzorowałem się w tej kwestii na żadnych innych magazynach, ale podawanie namiarów do twórców wydaje mi się raczej standardem. Albo inaczej: w przypadku takich antologii powinno być standardem. Zamieszczenie biografii twórców oraz namiarów do nich to jedna z rzeczy, które im obiecałem w zamian za ich ciężką pracę. Inny punkt tej współpracy to rozdanie lekko ponad 100 egzemplarzy za darmo, głównie dla prasy i wydawców oraz samych autorów, zarówno w Polsce jak i UK. Więc to taka zorganizowana akcja, he,he. Wbijemy do świadomości polskiego komiksiarza brytyjską scenę komiksową, a potem ruszymy z podobnym młotkiem do UK popracować nad ich znajomością polskiego komiksu.
Czy masz już jakieś plany w tej kwestii? I kto ewentualnie w takiej antologii byłby opublikowany?
Takie plany to snuję już od dawna i podejrzewam, że nie tylko ja... Kto byłby opublikowany? Trudno mi powiedzieć, zwłaszcza na tym etapie projektu,he, he. To raczej kwestia tego kto by chciał w tym uczestniczyć, a nie kogo ja bym tam widział.
Tak czy inaczej, taki projekt to byłoby zbyt duże zadanie dla jednego człowieka. Jeśli więc ktoś wykona coś takiego przede mną to pozostanie mi tylko się cieszyć. Współpraca też jest mile widziana. Zresztą w tej chwili uczestniczę w 3 innych projektach związanych z publikacją polskich artystów za granicą Polski. Mam nadzieję, że chociaż jeden z nich się powiedzie. A razem wzięte pochłaniają nieco czasu.
Polscy twórcy mogli by także na własną rękę popróbować publikacji w brytyjskich antologiach oraz zinach. Ponownie, wystarczy napisać kilka maili i przetłumaczyć swój komiks na angielski. No dobrze, punkt drugi nie jest taki prosty... Jednak myślę, że warto się pomęczyć. Szkoda by było gdyby polskie produkcje - często znakomite - były znane wyłącznie polskim czytelnikom. Warto je pokazać międzynarodowej publiczności.
Mam nadzieję, że Twoje plany wypalą. Dzięki za rozmowę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz