Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

środa, 27 października 2010

Kibicujemy (48)

Autor: Dominik Szcześniak Ósma na zegarze! Zapraszam więc do kolejnej odsłony naszego cyklu, w którym kibicujemy polskim komiksiarzom. Zróbcie sobie kawę i zamiast oglądać "Dzień dobry TVN", zajmijcie miejsce przed monitorem. A dzisiaj...

"Benedykt Dampc i skarb piratów" to kolejny zeszyt cyklu Jerzego Szyłaka o prywatnym detektywie. Jego rysowaniem zajmuje się Grzegorz Pawlak, który jednocześnie pracuje nad tajemniczym projektem dla zagranicznego wydawcy. Zanim opowie nam o nim, posłuchajcie jak pracuje mu się nad Dampcem, w jaki sposób podszedł do wizerunku tego bohatera wytworzonego przez innych rysowników oraz na jakim etapie jest rysowanie albumu:
Rysowanie komiksu o Benedykcie Dampcu było dla mnie miłym zaskoczeniem. Byłem świeżo po „Szramie” (pozdrowienia dla Rafała - twórcy Szramy i reszty ekipy!), który pozwolił mi nieco popracować nad warsztatem. Ten projekt był dla mnie nowym wyzwaniem, więc i sam dla siebie podniosłem poprzeczkę.
Zacznijmy do początku. Panu Jerzemu polecił mnie Maciej Pałka, który skontaktował się ze mną na digarcie, twierdząc że ma dla mnie misję i spytał się: „Nie chciałbyś narysować kolejnego albumu o Dampcu?”. Było to dokładnie 18 października 2008 roku.
Wtedy wiedziałem tylko, że taki ktoś jest, ale nigdy nie czytałem żadnego komiksu z tym bohaterem. Zgodziłem się, dostałem scenariusz i zacząłem rysować komiks. W międzyczasie zapoznałem się z bohaterem czytając album rysowany przez Pawła, który zmotywował mnie do pracy. Niestety początki szły nienajlepiej. Mało czasu na rysowanie i średnie zadowolenie z rezultatu pracy. W między czasie pojawiły się krótkie historie rysowane do "Ziniola" (Szrama, Oswald Sue), co stwarzało mi kolejne możliwości na rozrysowywanie się. Tylko czas ciągle mi uciekał … studia okazały się dla mnie zbyt wymagające i nie mogłem poświęcać tyle czasu na rysowanie, co bym chciał. Udało mi się skończyć parę stron i… musiałem przerwać. Pojawił się inny projekt, o którym może już niebawem napiszę słów parę (dwie plansze dla chętnych do obejrzenia na moim profilu digartowym), który wymaga regularnego dostarczania plansz. Niedawno znowu zasiadłem do albumu i udało się skończyć 9 stronę. Mam nadzieję, że reszta pójdzie nieco szybciej, ale patrząc na to, że właśnie robię pracę magisterską może być z tym mały kłopot... Termin skończenia albumu na razie jest ciężki do sprecyzowania.
Kreując głównego bohatera starałem się zachować wygląd postaci, którą tworzyło już kilku rysowników. Są to podstawowe cechy, jak czarne włosy, ostre rysy twarzy, ale w mojej wersji stał się bardziej niechlujny, nieco „zawadiacki”. Kilkudniowy zarost, włosy w nieładzie, a do tego czarna koszulka, jeansy i trampki. Zainspirowałem się wyglądem Hanka Moody’ego z serialu "Californication" (który swoją drogą polecam), ale był zbyt grzeczny - z wyglądu oczywiście (kto widział serial ten wie, że jako osobie daleko mu do aniołka).
Następnie przyszła pora na główną bohaterkę, którą Benek spotyka w knajpie „Czerwony Smok”. Piękna dziewczyna o blond włosach i dużych „oczach”. Z początku była dość niegrzeczna z wyglądu, ale w trakcie rysowania postanowiłem to zmienić.
Już przy drugiej stronie jej wygląd przestał mi odpowiadać, więc zacząłem szukać jej „nowej” twarzy. Bohaterka, nazywana w scenariuszu po prostu Dziewczyną, aktualnie wygląda tak:
Teraz mam ambitne plany na zrobienie własnej czcionki, którą mógłbym wykorzystać do tego albumu, by przede wszystkim nigdy więcej nie korzystać z Comic Sans. I na koniec dwie pierwsze strony komiksu „Benedykt Dampc i Skarb Piratów”.




Ciąg dalszy nastąpi...

Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

6 komentarzy:

Ystad pisze...

Przeczytałem "Benedykt Dampc i Skarp Pajutów" :| :D

Anonimowy pisze...

Pytanie lajkonika...Jak sie robi własną czcionkę? :D

GiP pisze...

Jakiś czas taki tutorial przygotował KRL :)

Maciej Pałka pisze...

Kibicuję.

Anonimowy pisze...

trzeba sobie ściągnąc font creator, napisać na kartce niezbędne litery i znaki, zeskanować, rozdzielić, wgrać do font creatora, obrobić, zapisać, gotowe. Tylko troche pracochłonne.

Paweł "Trreker" Wojciechowicz pisze...

Tez kibicuje, no:)