Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

sobota, 13 maja 2017

Sandman: Uwertura - Gaiman/ J.H.Williams III

Neil Gaiman powrócił do uniwersum Sandmana albumem „Uwertura”. I nie jest to do końca udany powrót. Bo choć ten komiks bardzo zgrabnie komponuje się z wykreowanym przez angielskiego scenarzystę dziesięciotomowym cyklem, to nie jest już świadectwem jego pisarskiej erudycji. Główna seria była bezdyskusyjnym (?) popisem literackim Gaimana, a rysunki szeregu autorów, których nazwiska dość szybko umykały pamięci, zawsze istniały gdzieś w tle. W najnowszej odsłonie perypetii Morfeusza te proporcje uległy odwróceniu. Warstwa wizualna miażdży, zaś literacka, istniejąc sobie gdzieś na dalszym planie, po prostu nie przeszkadza.
Rysujący całą Uwerturę J.H. Williams III skupia na sobie niemal całą uwagę czytelnika - a to wskutek umiejętności posługiwania się wielością stylistyk i czerpania z dotychczasowego dorobku rysowników Sandmana. Williams III raz posługuje się stylem rodem z amerykańskich produkcyjniaków, innym razem zaś sięga do korzeni klasyki europejskiego komiksu. Rysuje, maluje, wchodzi w psychodelę i podporządkowuje kompozycję planszy sennym tekstom Gaimana. Co ciekawe, rysownik niezwykle świadomie nawiązuje do wspomnianego wianuszka twórców, odpowiedzialnych za stronę wizualną Sandmana – można tu odnaleźć tropy prowadzące zarówno do Chrisa Bachalo, Sama Kietha, czy Johna J. Mutha. 
Pozostający w tle Gaiman co prawda nie stworzył historii równej najlepszym odcinkom, jakie pisał dwadzieścia lat temu, a momentami jego pisarstwo przypomina tu najbardziej kwaśny bełkot Granta Morrisona, ale za to w interesujący sposób zamknął serię i wprowadził kilka ciekawych konceptów. 
W "Uwerturze" Sandman odbywa podróż w celu ocalenia wszechświata. To komiks drogi, w którym wraz z bohaterem wędrujemy zarówno przez Śnienie, czas i miasto gwiazd, jak również przez lęki i emocje głównego bohatera. Gaiman w "Uwerturze" świetnie wyjaśnia Morfeusza. Wrzuca go w kontekst rodziny Nieskończonych oraz konfrontuje z matką i ojcem. 
Komiks urozmaicony jest mnóstwem ekskluzywnych materiałów. Znalazło się miejsce dla dodatkowych ilustracji, dla kilku słów od scenarzysty, rysownika, kolorysty oraz liternika. Całość, choć poziomem zdecydowanie gorsza od oryginału, ucieszy fanów serii i prawdopodobnie zachęci do ponownego sięgnięcia po cały cykl, co oczywiście niezmiennie polecam. 
"Sandman: Uwertura". Scenariusz: Neil Gaiman. Rysunki: J.H. Williams III. Tłumaczenie: Paulina Braiter. Wydawca: Egmont Polska, Warszawa 2016.

Brak komentarzy: