Dziś premiera ostatniego odcinka serii "Dom żałoby". W związku z tym wydawnictwo timof i cisi wspólnicy udostępniło fragment komiksu. Zapraszamy do lektury i zakupu po wyjątkowo atrakcyjnej cenie - chociażby na stronie wydawcy lub w tym sklepie.
Thomas Ott znowu to zrobił. Przestraszył, spowodował wytrzeszcz oczu i pokazał, że bez słów można. W "Nowożeńcach" nie dokonał tego jednak sam - komiks ten jest bowiem adaptacją niezależnego amerykańskiego thrillera, zrealizowaną według pomysłu znanego aktora Thomasa Jane'a i napisaną przez Taba Murphy'ego. Szwajcarski rysownik, który na kartach autorskich komiksów niejednokrotnie komunikował czytelnikom, że najlepiej czuje się w generowaniu własnych światów i aktor, który zasłynął rolą "Punishera", smalił cholewy do Angeliny Jolie i miał okazję zagrać scenę z będącym w finansowych tarapatach Mickeyem Rourke? Naprawdę?
Blokuję wydając kasę na RCK? To kanon teorii spiskowych chyba jest. Oskarżanie recenzenta o to, że skrytykował komiks to niestety żenada. Można się przyczepić, że np. akcent został źle rozłożony, że jakieś zdanie brzmi niefortunnie – wtedy piszę do autora, że np. starał się być miły a ludzie odczytali to inaczej. Ale to jest działanie marginalne. Owszem, w Polsce krytyka komiksowa jest niedorozwinięta i wydawcy zgrzytają zębami jak czytają niektóre recenzje. Lemelmanowi, autorowi „Córki Mendla” zarzucono np. że nie zmodyfikował opowieści swojej matki, a przecież w tym tkwi cały zamysł i siła komiksu. Jeśli już muszę się odnosić do zarzutu o braku etyki zawodowej to brakiem etyki twórcy jest atakowanie recenzenta. Recenzent jest świętą krową, której komiks wysyłam nawet po serii złych dla wydawnictwa recenzji. Święte krowy się karmi i nie batoży.