Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

wtorek, 11 czerwca 2013

Rycerz Ciernistego Krzewu

Dwudziestu rysowników, jeden scenarzysta, 40 stron komiksu i pytanie: odbiorcy mają się bać czy cieszyć? Rysownikom "Rycerza Ciernistego Krzewu" przypadły po dwie plansze do narysowania. Plansze bardzo sprytnie zaprojektowane w albumie jako wejścia rozkładówkowe, ale jednak: tylko dwie plansze. Dwie i nic więcej. Wystarczająco miejsca, by zadziwić publikę? By pokazać pełnię umiejętności? Przy odpowiednim scenariuszu - śmiem twierdzić, że tak. Niestety, "RCK" ma zdecydowanie nieodpowiedni scenariusz. Lub inaczej: scenariuszem niczego w tym komiksie nazwać nie można.
Idea wspomagania się wieloma rysownikami znana jest nie od dziś. Z tego typu działań na polskim rynku komiksowym warto odnotować "Sceny z życia murarza" - komiks, który współtworzyło jedenastu rysowników. Twórcy ci, chyba niespecjalnie ograniczeni objętością i przyparci do muru przez redaktora, który wiedział czego chce, nie dość, że dali z siebie całe dobro, jakie mieli do zaoferowania, to dodatkowo stworzyli spójną historię, która grała i brzęczała w głowie. Scenariusz w tym komiksie został podzielony na szereg odcinków, z których każdy został przyporządkowany konkretnemu twórcy. Strzały redaktora były bezbłędne - nawet tworzący tylko w klimatach cartoonowych Piotr Nowacki w tej poważnej, społecznie zaangażowanej opowieści dostał do narysowania fragment totalnie do niego pasujący. 
Zanim jednak "Rycerz Ciernistego Krzewu" nawalił na etapie redakcji, klęskę poniósł w fazie scenariusza i błędnego podziału prac. Krótko mówiąc: Matematyka ustąpiła miejsce finezji. Fabuła "RCK" składa się z dość poprawnego rozpoczęcia (w którym alter ego tytułowego herosa spotyka się z Mikołajem Kopernikiem i dostaje dyrektywy w kwestii walk z Krzyżakami-zombie), beznadziejnego zawiązania akcji (kompletnie źle zaprojektowana scena, w której główny bohater zostaje zamknięty w chacie z trzema innymi jegomościami) i kończącej album długiej walki z Krzyżakami w strugach patosu i fioletowych flaków.
Rysownicy, zamknięci za kratkami dwuplanszowej celi, nie dostali szansy na pokazanie swoich umiejętności. Rysunkowa przeplatanka spowodowała, że po planszach realistycznych, całkiem niezłych, dostajemy jakąś straszną groteskę, nie pasującą do niczego; że świetna przecież Anna Helena Szymborska wypada zaledwie poprawnie, ze zdolnych Łukasza Rydzewskiego i Kuby Grabowskiego nie zostaje wyciągnięte praktycznie nic, a właściwie jedynym jakościowym rodzynkiem - głównie przez wzgląd na zastosowane ryzyko - jest ekspresyjny Artiom "Phrizee" Switko. Mimo braku scenariusza, fajnie wypadają również: Grzegorz Kaczmarczyk, Krzysztof Budziejewski i Kamil Karpiński. Ten ostatni jest również kolorystą całego albumu, przez co sprawia wrażenie jedynej osoby, której zależało na tym, by efekt końcowy jakoś wyglądał. Przy okazji pokazał Tomaszowi Kleszczowi jak mógłby wyglądać jego "Kamień Przeznaczenia".
"Rycerz Ciernistego Krzewu" to utwór kulawy, głównie poprzez wspominany już wcześniej brak scenariusza. Jednocześnie jest to komiks, który wyśmienicie sprzedawał się podczas Festiwalu Komiksowa Warszawa, a  w majowym podsumowaniu najlepiej sprzedających się albumów sklepu Gildii zajął siódme miejsce i był jedynym polskim komiksem w zestawieniu. Fakt ten, jak również znakomita sprzedaż innego najgorszego polskiego komiksu 2013 roku - "Kapitana Żbika" - skłania do pewnych wniosków i - być może - pokazuje drogę, jaką komiks polski powinien w przyszłości podążać.
"Rycerz Ciernistego Krzewu".  Scenariusz: Dawid Kuca. Rysunki: Tomasz Kleszcz, Waldemar Juszczyk, Grzegorz Lubas, Konrad Kwiatkowski, Kamil Winczewski, Szymon łopatka, Kamil Boettcher, Mateusz Heldwein, Jakub Grabowski, Łukasz Rydzewski, Anna Helena Szymborska, Maciej Kachel, Artiom "Phrizee" Switko, Dariusz Kukla, Mariusz Topolski, Kamil Karpiński, Sara Sapkowska, Grzegorz Kaczmarczyk, Krzysztof Budziejewski, Małgorzata Stępień. Pomysłodawca: Grzegorz Kaczmarczyk. Kolor: Kamil Karpiński. Wydawca: Wydawnictwo Komiksowe, Warszawa 2013
Komiks można nabyć tutaj: Sklep.Gildia.pl

Brak komentarzy: