Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

poniedziałek, 26 marca 2012

Biały Orzeł #2 – Kmiołek/ Kmiołek/ Widermańska-Spala

Autor: Łukasz Kowalczuk
Dla tych, którzy nie czytali recenzji pierwszego zeszytu: Biały Orzeł to standardowa super-bohaterska opowieść, której akcja dzieje się w Polsce. Rzecz napisana i narysowana na serio. Trochę tu Iron-mana, szczypta Kapitana Ameryki i łyżka kuchenna Image sprzed kilkunastu lat. Autorzy czerpią pełnymi garściami z amerykańskich zeszytów prezentowanych u nas w latach świetności TM-Semic. 
Maciej i Adam Kmiołkowie zdają sobie sprawę z tego, że nie wystarczy wrzucić na okładkę Pałacu Kultury, żeby komiks był „nasz”. W drugim numerze pojawiają się Bracia Słabi oraz Rycerz Polski – nieślubne dziecko Spawna i Zawiszy Czarnego*. Onomatopeje od drugiego zeszytu są już konsekwentnie polskie. Tak trzymać. 
Opowieść o Aleksie Poniatowskim choć typowa, jest dobrze skonstruowana. Jestem ciekaw jak Maciej Kmiołek poradzi sobie z finałem, może zostanę zaskoczony? Byłoby miło. 
O wysokim poziomie rzemiosła Adama Kmiołka już pisano, wobec tego nie będę się powtarzał i napiszę jedynie, że jestem również pod wrażeniem. Jest jednak jeden, zasadniczy minus. Problem z polskimi komiksami tego typu polega na tym, że trudno mówić o rysownikach inaczej niż „polski McKeever”, „polski Jim Lee”, „polski Larseno-McFarlane”. Najwyższy czas wypracowywać swój styl, bo potencjał u Kmiołka jest potężny. 
Wypada wspomnieć o kolorze, za który odpowiada Daria Widermańska-Spala. Podobnie jak w przypadku samych rysunków – to dobra rzemieślnicza robota. Gradienty, trochę światełek – jest efekciarsko, jednak z umiarem. Osobiście nie przepadam za takimi kolorami, ale trudno o inną kolorystykę przy tej liście inspiracji. Biały Orzeł prezentuje się nieźle również w czerni i bieli, co widać na stronach prezentujących kolejne etapy pracy**. 
Czy zamiar stworzenia polskiego super-bohatera nie będącego pastiszem/parodią/karykaturą (niepotrzebne skreślić) się powiódł? Myślę, że tak. 
Jeśli weźmiemy pod uwagę kilka polskich zeszytówek, które ukazały się w ostatnim czasie**, to Biały Orzeł jest moim zdaniem najlepszą produkcją tego typu. Nie jest to komiks idealny, nie oszukujmy się – to nie ma być kamień milowy w dziedzinie historyjek obrazkowych tylko lektura rozrywkowa. 
Kiedy numer trzeci?
*Zobaczymy w numerze trzecim czy patriotyzm zacznie być „nachalny”. Na razie nie mam zastrzeżeń. Do Ameryki i zwycięzcy wyborów prezydenckich na okładce jeszcze dużo brakuje. Na szczęście.
**Jeśli kogoś interesują szkice i koncepty to warto odwiedzić stronę wizuale.com
***Henryk Kaydan, Zmora, Konstrukt, Człowiek bez Szyi. Gdyby Bler został wydany w formacie B5 i ukazywał się w mniejszych odstępach czasu...

1 komentarz:

Pat Maszak pisze...

uwielbiam ten amerykański styl, więc fajnie, że w Polsce dzieje się coś w tym kierunku :)