Magazyn komiksowy (1998-2018). Kontakt: ziniolzine@gmail.com

środa, 1 września 2010

Kibicujemy (08)

Autor: Dominik Szcześniak

Ósma wybiła! Jak w każdy roboczy dzień tygodnia, zapraszam do kibicowania komiksiarzom! Mobilizowania ich do pracy, wspierania w trudzie rysowania, wymyślania pomysłów, czy pisania scenariuszy! Badania wykazały, że najlepszy dzień mają ci, którzy zawsze z rańca kibicują komiksiarzom. Kibicuj i Ty!


"
Sceny z życia murarza" do scenariusza Jerzego Szyłaka to antologia zbierająca prace wielu rysowników. Koordynator projektu - Maciej Pałka - opowiada o swojej mozolnej pracy przy tym albumie...

Głównym problemem przy koordynowaniu takiego projektu jest kasa. A właściwie jej brak. Dlatego założyłem sobie, że nie mogę zarzucić rysowników jakąś gigantyczną robotą. Nie miałem zbyt dużego pola na motywowanie pracowników, a właściwie to byłem całkowicie zależny od dobrej woli zaproszonych artystów. Wystarczyło aby jedna osoba wymiękła, a cały projekt się walił. Z tego powodu na początku podanie jakiejkolwiek daty wydania "Scen..." było nierealne. Komiks miał się ukazać wtedy gdy będzie gotowy. Tak więc, aby była choćby minimalna szansa na pozytywne zakończenie akcji, podzieliłem materiał na małe fragmenty. Następnie zorganizowałem grupę rysowników, storyboardzistów, inkerów i kolorystów w celu dobrania ich w zespoły.

Początkowy skład to około 30 osób. Najlepsi z najlepszych. Część osób od początku "widziałem" w poszczególnych epizodach, reszta została w odwodzie jako rezerwa (w tym momencie dziękuję wszystkim wspierającym:). W praniu okazało się, że kilka osób dostało za dużo pracy. Leszek Wicherek podjął się samodzielnego narysowania 12 plansz (wcześniej rysował tylko stripy!) a Artur Chochowski, który dołączył prawie na samym końcu narysował najdłuższy fragment komiksu oddając go w samym deadlinie. Praca zespołowa też z reguły nie doszła do skutku. Piotr Nowacki wsparł się na kolorach MoTSa, Olaf zrobił swój fragment wspólnie z Kubą Tarkowskim a Artur, któremu zrobiłem część storyboardów doskonale poradził sobie bez nich.

Pozostali artyści podeszli do tematu totalnie autorsko i nie potrzebowali/życzyli sobie wsparcia rodem pracy w Marvelu. Tym samym, z racji autorskiego-samowystarczalnego podejścia do rysowania, termin oddania prac automatycznie się przedłużył. Potem doszedł tradycyjnie brak czasu i fakt napinania komiksu do "Scen..." po godzinach. Jedni zasiedli do rysowania wcześniej (Marek Rudowski - mistrz punktualności i samodyscypliny), inni później lub wcale. Z perspektywy czasu widzę, że mogłem inaczej rozplanować prace. Mogłem to bardziej rozkminić logistycznie. Ale gdy patrzę na gotowe plansze, to jestem całkowicie usatysfakcjonowany. Mam nadzieję, że po premierze mój nastrój udzieli się również współtwórcom i czytelnikom.



Kibicujemy, by tak się stało! A powyżej znajdziecie kolejne etapy pracy nad planszą komiksu w wykonaniu Artura Chochowskiego. Tymczasem Tomasz Kleszcz wciąż rysuje "Kamień przeznaczenia". Tym razem postanowił podzielić się z czytelnikami "Ziniola" początkami swojej kariery rysowniczej, wymieniając inspiracje i wydarzenia, które go kształtują jako rysownika...


Rysowanie komiksów zacząłem z chwilą zobaczenia 1 numeru "Spidermana", który został wydany w naszym kraju w roku 1990. Po 4 latach ostrego treningu zrobiłem swój pierwszy pełnometrażowy komiks - „Avenger”. Miałem wtedy 11 lat. Przez bardzo długi czas moim największym idolem był Jim Lee.

W nieco późniejszym okresie, gdy Tm-Semic zaczęło podupadać, komiksy nieco zamilkły, ale za to pojawiła się manga, a wraz z nią "Akira". I to był dla mnie szok. Ilość szczegółów, jakie szanowny pan Otomo był w stanie umieścić na stronie mnie powaliła. Zapragnąłem rysować równie szczegółowo jak on. Z czasem pojawiło się więcej bardzo interesujących twórców w naszym kraju. Nie miałem dostępu do komiksów z zagranicy, więc połykałem polskie wydania zagranicznych autorów. I tak już zostało. Nie jestem geniuszem rysunkowym, dlatego tylko poprzez trening mogę poprawiać swoją kreskę, w związku z czym dużo rysuje i staram się poprawiać warsztat. Chciałbym w moich pracach połączyć zamiłowanie japońskich artystów do szczegółów i martwej natury z bardziej ludzkimi postaciami rysowanymi przez artystów amerykańskich.



Jako ilustrację dzisiejszego wywodu Tomka prezentujemy planszę nr 43 z komiksu "Avenger", stworzonego przez autora w wieku lat 11 oraz 43 planszę z "Kamienia przeznaczenia" , stworzoną w czasach obecnych - widać różnicę?

Ciąg dalszy nastąpi...

Autorem grafiki tytułowej akcji społecznej "Kibicujemy komiksiarzom" jest Wojciech Stefaniec.

Brak komentarzy: